Wszystko jest wytworem mojej wyobraźni. Żadne wydarzenie z tego opowiadania nie miało miejsca. Wyjątkiem są sukcesy reprezentacji Polski siatkarzy.
Strony
▼
czwartek, 23 lipca 2015
Rozdział X
***Angela****
W sobotę po treningu trochę czasu wolnego razem z Asia poszłyśmy na zakupy. Zaprzyjaźniłam się z nią. Mogłam na nią zawsze liczyć. Po maratonie w sklepach z ciuchami poszłyśmy na kawę a tam spotkałyśmy Olkę.
- O hej Angela. Czemu mi nie powiedziałaś, że przyjeżdżasz?- kuzynka przywitała mnie niezbyt zadowoloną mina.
- Tak jakoś wyszło. Dużo nauki i treningi. Nie pomyślałam o tym. Poznaj moją nową przyjaciółkę i koleżankę z klubu Asię.
- Miło mi cię poznać. Ola jestem- sistra zmieniła już ton i przywitała z Aśką
-Asia mi również miło. - Zmówiłyśmy kawy i długo rozmawiałyśmy. O wszystkim i o niczym.
- Dobra na mnie już czas. Adam czeka- zaczęła się żegnać Olka
- Tylko nic mu nie mów, ze jestem
- Jasne że nie powiem. Pa dziewczyny. Miło było was spotkać- Olka pożegnała się z nami i nie czekając na odpowiedź poszła. Zrobiłyśmy to samo. Byłam mocno zmęczona zakupami. Jutro być może rozegram mój pierwszy mecz na wyjeździe. Musiałam być wyspana. nawet nie wiem kiedy zmorzył mnie sen.
Następnego dnia obudziłam się o 10. Asi nie było już w pokoju. Mecz był dopiero na 14.45 więc postanowiłam się ubrać w taki strój do biegania i pobiegać.
Lecz najpierw musiałam się udać na śniadanie. W czasie śniadanka wszyscy dziwili się, że jestem ubrana na sportowo. Wytłumaczyłam, ze chcę pobiegać. Po lekkim posiłku udałam się w stronę parku i tam zrobiłam rozgrzewkę. Biegałam godzinę. Postanowiłam wracać i szykować się na mecz.
O 13 wyjechaliśmy na halę. Tam rozgrzewka i od razu mecz. trener ogłosił wyjściowy skład: na środku ja i Monika Martałek, rozegranie Magdalena Gryka, przyjęcie Patrycja Polak i Ewelina Sieczka, na ataku Joanna Kaczor i na libero Dorota Medyńska. Byłam zdziwiona że gram w pierwszym składzie. Cieszyłam się że trener mi ufa. Postanowiłam zagrać jak najlepiej. Widziałam minę Adama jak usłyszał moje imię i nazwisko w wyjściowym składzie.
****Andrzej****
Kiedy widziałem ją w telewizji w czasie meczu moje serce zaczęło szybciej bić. Karol ma rację zakochałem się w niej. Ale czy to możliwe, że tak szybko? A jednak tak. Nie wiedziałem czy jej powiedzieć czy nie. Opowiedziała mi o swoich nieudanych związkach.Nie wiem czy będzie w stanie zaufać kolejnemu. Po za tym jest jeszcze nasza przyjaźń. nie chcę jej narażać. Jest to moja pierwsza taka prawdziwa przyjaźń z kobietą. Takie myśli miałem cały czas w głowie. Postanowiłem skupić się na oglądanym z kolegami meczu.
*****Angela****
Gra układała się po naszej myśli. Pierwszy set pewnie wygrałyśmy do 17. Następny set rozpoczęłyśmy nie najlepiej, ale w porę się ogarnęłyśmy i wygrałyśmy go na przewagi 27:25. Byłam z siebie dumna. Takiego meczu nie grałam jeszcze nigdy. Trzeci set to był nasz popis. Perfekcyjne przyjęcie, Dobre rozegranie i kończyłyśmy większości ataków. Dużo piłek wędrowało na środek. Razem z Monią kończyliśmy większość piłek. Set wygrany pewnie do 14. Gdy czekałyśmy na to kto zostanie MVP typowałyśmy między sobą. Głosy były podzielone. Gdy nagle spiker się odezwał
- Tytuł MVP tego spotkania otrzymuje zawodniczka Impelu Wrocław z numerem 8 Angelika Dryja.- Po tych słowach nie mogłam nic powiedzieć. To była moja 3 statuetka, a pierwsza zdobyta na wyjeździe. Po meczu udałam się w stronę szatni. Gdy nagle usłyszałam tłum kibiców chcących mój autograf i zdjęcie ze mną. Byłam szczęśliwa jak nigdy. Ktoś doceniał mój trud. Rozdawałam autografy już dobrą godzinę gdy podeszła grupa pięciu mężczyzn. Był z nimi Adam.
- Patrzcie chłopki. Kuzynka mojej narzeczonej zdobyła tytuł MVP.- zwrócił się w stronę kolegów- Cześć szwagierka. Świetny mecz.- zaczełam wypisywać autografy dla jego znajomych gdy jeden z nich się odezwał
- Krzysiek jestem. Milo Cię poznać. Adam nam mówił, że będzie miał w rodzinie siatkarkę, ale nie wspomniał, że taką ładną.
- Dziękuję za komplement- nie chciałam wyjść na chamską więc opowiedziałam krótko i na temat
- Krzychu opanuj się. Masz dziewczynę- pożegnałam się tylko z Adamem i udałam się do szatni.
- Świetny mecz, jak tak dalej pójdzie to jakiś klub nam cie zabierze. - wszystkie zawodniczki zaczęły mi gratulować.
-Spokojnie dopóki nie skończę studiów nigdzie nie wyjeżdżam. Chyba że w pobliżu będzie uczelnia i będą mieli w ofercie mój kierunek- zaśmiałam się lekko i udałam po telefon. Chciałam zrobić sobie zdjęcie z dziewczynami. Gdy odblokowałam ujrzałam 10 nie odebranych połączeń. Wszystkie z wyjątkiem dwóch od zawodników Skry. 5 połączeń od Andrzeja 2 od Kamila i Karola oraz 1 od Pawła. Od tych samych osób ,miałam też sms. Zanim je odczytałam zrobiłyśmy sobie selfie z dziewczynami, które od razu wylądowało na fb i instagramie. Szybko się przebrałam i zaczęłam czytać sms. pierwszy od Wrony:
"Świetny mecz. Nie chwaliłaś się, że grasz z 8. Przypadek????? Zadzwoń jak przeczytasz. Buziaki:*:*" - nic mu nie odpisałam, zadzwonię do niego jak już będziemy jechać.
Karol :
" Widzę, że trening z najlepszym środkowym przynosi efekty :) :P oby z każdym następnym było lepiej. Gratulacje MVP. Pamiętaj o przyjeździe do Bełka :P "- mimo, ze znam go krótko to zawsze potrafi mnie rozśmieszyć.
Ja do Karol:
" Ha ha :D jesteś bardzo skromną osobą. To ja czekam na efekty treningów z młoda ale utalentowaną środkową :P Pozdrów Olę i wszystkich Skrzatów. Do zoba :)"
Kamil:
"Gratuluje siostrzyczko. Wiedziałem, że mam zdolną siostrę :) więcej takich tytułów"
Ja do Kamil:
" Dzięki bracie, ale to twoja zasługa, dzięki tobie pokochałam siatkówkę. Pozdrów wszystkich"
i ostatni sms od Zati:
" Nie wiedziałem, że tak dobrze grasz. Gratulacje"
Ja do Zati:
"Dzięki"
Po odpisaniu na sms zadzwoniłam do Andrzeja
- O witam pani MVP- przywitał mnie Wronka
- Cześć, dzięki za gratulacje- Rozmawiałam z nim przez pół drogi. Nie obyło się bez pytania o mój numer na koszulce.
- Jak to się stało, że masz taki sam numerek jak ja?- nie widziałam go, ale wyobrażałam sobie jak się uśmiecha do telefonu.
- Wiesz... Tylko ten był wolny, więc nie miałam wyboru- mimo tego że mnie nie widzi wyszczerzyłam się. Rozmawiałam z Andrzejem już dłuższą chwilkę, gdy usłyszałam w telefonie głosy chłopaków ze Skry.- Andrzej gdzie ty jesteś, że tak głośno u ciebie jest?- zapytałam, byłam ciekawa jaka będzie odpowiedź
- Jest u siebie w domu. Tylko, że ma "stado" gości u siebie- do telefonu, wykrzyczał ( zapewne nie trzeźwy) Kłos.
- Karol- krzyknęłam do telefonu, nie zwracałam uwagi na to ja się dziewczyny zaczęły śmiać.- O jakim ty stadzie mówisz?
- O nas- chórem krzyknęli siatkarze
- No... tak... faktycznie stado- zaśmiałam się do telefonu- Zadzwońcie do mnie na Skype, chętnie pooglądam to " stado" jak to ładnie ujął Karol- zaśmiałam się z własnych słów.
- Ok- usłyszałam ostatnie słowo i dźwięk zakończonego połączenia. Nie musiałam długo czekać, aż do mnie zadzwonią ponownie.
- No to pokażcie mi tą imprezkę- to co zobaczyłam, wprawiło mnie w osłupienie- A wy jutro przypadkiem nie macie treningu?- zapytałam, w końcu jaki normalny człowiek tyle pije przed treningiem
- O cholera!!!- krzyknęły Skrzaty.
- Oj nic się nie stanie, chłopaki. W końcu nie można na sucho kibicować- uspokajał ich Winiar.
- Komu kibicowaliście?- byłam ciekawa
- Yyyy... Chłopaki jak się nazywa ten klub z Piły??? - zapytał pijany Włodarczyk, ale mimo to było słychać ironię w jego wypowiedzi
- PGNiG Nafta Piła- opowiedziałam mu
- No właśnie jemu kibicowaliśmy- krzyknął Kłos
- No to słabo się staraliście. - wyszczerzyłam się do niech
- Impel Wrocław jest najlepszy- krzyknęły wszystkie dziewczyny, a siatkarze zaczęli się śmiać.
- Widzimy- przyznali z smutnymi minami i tym razem to my się śmiałyśmy. Rozmawiałyśmy z nimi aż do samego Wrocławia.
===========================
Przybywam z kolejnym rozdziałem. Nie sądziłam że będzie to tak szybko. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze.
Ps.1. Mam pomysł na nowe opowiadanie. Tylko nie wiem z jakim dwoma siatkarzami ( obok Krzysztofa Ignaczaka) w roli głównej. Kogo proponujecie?
8 KOMENTARZY = KOLEJNY ROZDZIAŁ
Ps. 2. Z każdym rozdziałem poprzeczka będzie wyżej :-) Pozdrawiam i do następnego :*
Cudowny <3
OdpowiedzUsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne <3
OdpowiedzUsuńŚwietny *.*
OdpowiedzUsuńJak widać Angela się nie obija i w przeciwieństwie do swoich kolegów ciężko trenuje na taką formę, a potem zbiera tego owoce ;D
Hahahha no to chłopcy zabalowali, nie ma co Miguel Ich zjedzie z góry n dół xD
Takie słowa uznania od najlepszych...nonono wkręciła się w wybitne towarzystwo ^^
A Wronka niech sie bierze do roboty i o Nią walczy ;)
Pozdrawiam i życzę weny ;**
Zapraszam serdecznie na 35 rozdział, z niespodzianką - mam nadzieję, że pozytywną xD :D
http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/
Będzie mi miło jak wpadniesz i zostawisz swoją opinię ;)
Cudowny <3 <3 <3 Czekam na kolejny i zapraszam do mnie :D Kolejny rozdział niebawem :D http://siatkowka--moje--zycie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBombowy rozdział
OdpowiedzUsuńGenialny jak zawsze <3 Wronka niech ruszy dupe i zawalczy o Angele ona go napewno zrozumie :* i czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz. Nie dawno trafiłam na Twojego bloga i bardzo mi się podoba .
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i zapraszam do mnie na chwilauwagi. blogspot. com
Świetny blog *-* Nie lubię Wronki ale trudno, przeżyję xD Czekam na kolejny ;) Informuj mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D