Na potrzeby opowiadania pozmieniałam kilka faktów z Plus Ligii i Orlen Ligii.
24 luty. Finały pucharów Polski siatkarek i siatkarzy
***Angela***
Bardzo denerwuje się dzisiejszym dniem. Dziś będzie najważniejszych mecz w mojej dotychczasowej karierze. Rozpoczęcie spotkania zaplanowano na 13. Już o 9 pojechaliśmy na halę. Zrobiliśmy przed meczowy trening, a następnie była rozmowa o taktyce na ten mecz.
Mecz rozpoczął się zgodnie z planem. Od samego początku był bardzo zacięty. Pierwszy set wygrały dziewczyny z Sopotu 30:28. Cała drugą partię nasza gra była bardzo wyrównana. Grałyśmy punkt za punkt, aż do końcówki, która pechowo przegrałyśmy 23:25. Trzecia partia to był popis umiejętności sopocianek. W końcówce w prawdzie udało się nam dogonić wynik, ale znów przegrałyśmy. Tym razem 29:27. W tym momencie nie miałam na nic ochoty. Z oczu popłynęły łzy. Byłyśmy załamane. Po podziękowaniu bez rozciągania pobiegłam w stronę trybun gdzie siedzieli moi bliscy. Mama, tata, Kamil Bartek, wujek Marek, ciocia Ania (Dawid postanowił poznać swoją przyszywana rodzinę) Mateusz i Agata (dzieci wujka Marka moje kuzynostwo, Mateusz jest starszy ode mnie o 3 lata, a Agata jest w moim wieku) byli tu także inni. Karol z Ola, Andrzej z Wiki, Piotrek oraz kilku siatkarzy Skry i Resovii. Reszta siatkarzy siedziała w przeznaczonym dla nich sektorze.
Gdy tylko byłam przy bliskich wpadłam w ramiona Bartka. Wtuliłam się w niego jak mała dziewczynka.
- Słońce będzie dobrze. Zdobędziesz jeszcze nie jeden medal. A jak na początek kariery to i tak bardzo dobry wynik- pocieszał mnie ukochany.
- Córcia gratulacje. Nie codziennie można zostać srebrną medalistką takiej imprezy.- rzekł tatuś. Od każdego z bliskich przyjęłam gratulacje i słowa pocieszenia. Powiedzieli mi również, że drużyna z Muszyny zajęła 3 miejsce. Wieczorem po meczach chłopaków odbędzie się dekoracja.
- Kochanie ja idę przygotować się do meczu. W końcu muszę go wygrać dla ciebie- odparł Bartek i pocałował mnie namiętnie, po czym poszedł w stronę szatni. Gdy Bartek odszedł odezwał się Nowakowski
- Nie wierz Bartkowi. Dziś Resovia wygra- zaśmiałam się cicho.
- Możesz pomarzyć- w tym samym momencie powiedzieli Kłos i Wrona. Zdałam sobie właśnie sprawę, że moja rodzina nie wie z kim ja rozmawiam. Przedstawiłam ich wszystkich. Gdy skończyłam przyszedł Dawid z Kasią.
- Wujku, ciociu to jest Dawid Dryja i jego dziewczyna Kasia- przedstawiłam go.- Porozmawiajcie sobie, ja muszę iść do szatni- odparłam
- Dziękuję Angela. Zawsze chciałem poznać swojego ojca, a dzięki tobie mi się udało- odparł Dawid przytulając mnie. Wujek Marek również mi podziękował. Z uśmiechem poszłam do szatni. Pierwsze emocje po meczu już minęły. Razem z dziewczynami cieszyłam się ze srebra.
***Dawid***
Nie pewnie poszedłem w kierunku Angeli i jej bliskich. Towarzyszyła mi Kasia, która namówiła mnie na spotkanie z ojcem, jego żoną i dziećmi. Byłem wdzięczny jej, za wsparcie które mi okazuje.
- Cieszę się, że zechciałeś się ze mną spotkać.- odparł mój ojciec
- Ja też. Spokojnie ja nic od was nie chcę po prostu chciałem poznać swojego ojca- odparłem
- Nikt tak nie twierdzi.- odparła pani Ania. Porozmawiałem z nimi chwilę. Głównym tematem rozmowy była siatkówka, dzisiejszy mecz. Dowiedziałem się także trochę o wykształceniu mojego przyszywanego rodzeństwa.
- Chciałbym cię lepiej poznać. Co powiesz na to żebyś nas odwiedził?- zapytał ojciec
- Chętne was bliżej poznać. Muszę iść szykować się na mecz. Do zobaczenia- powiedziałem
- Powodzenia- powiedzieli zgodnie.
Po spotkaniu z ojcem poczułem się lepiej. Poszedłem przygotować się na mecz.
***Angela***
Cieszyłam się, że mogłam pomóc Dawidowi i wujkowi. Mam nadzieję, że złapią ze sobą dobry kontakt. Najbardziej zastanawia mnie jak w tej nowej sytuacji odnajdą się Agata i Mateusz. Po szybkim prysznicu udałam się na trybuny gdzie siedzieli moi bliscy. Do czasu rozpoczęcia meczu pogrążyłam się w rozmowie z Ola i Agatą, które złapały ze sobą dobry kontakt.
- Słuchaj, chłopaki ze Skry chcą dziś iść do klubu. Chcą również abyś w ich imieniu zaprosiła swoje koleżanki z klubu i chłopaków z Asseco, a także swoich bliskich- odparła przyszła pani Kłos.
- Jasne mogę z nimi pogadać. Ale niczego nie obiecuję- odparłam
- To super- rzekła moja przyjaciółka
- Będziesz musiała iść ze mną na zakupy- oznajmiłam
- A właśnie, że nie.- powiedziała Ola. Bardzo się zdziwiłam. Ola widząc moją minę dodała- Bartek wiedział o imprezie więc, poprosił żebym załatwiła ci jakąś sukienkę. Mówię ci jest boska- odparła podekscytowana
- Ale buty muszę kupić- odparłam
- O to też się nie martw- zaśmiała się. Zakończyłyśmy rozmowę gdyż zaczął się mecz.
Początek był bardzo wyrównany. No, ale to przecież starcie dwóch mocnych drużyn. Początek pierwszego seta był bardzo zacięty 8:7 dla Asseco. Żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić. Gra toczyła się punkt za punkt 16:15 dla Skry. Końcówka tego seta zapowiadała się bardzo ciekawie. I tak też było. Ten set zakończył się wynikiem 33:31 dla klubu z Bełchatowa. Byłam bardzo szczęśliwa i dumna ze swojego chłopaka i jego kolegów. Początek drugiego seta to był pokaz siły w ataku Bartka i Mariusza 8:4 dla żółto-czarnych. Zati brylował w obronie, a Conte w przyjęciu. Na drugą przerwę techniczną zespoły schodziły przy przewadze Skrzatów 16-11. W końcówce tego seta siatkarze z Podkarpacia dogonili Skrę. Wszytko przez dobre zagrywki Achrema, a złe przyjęcie Bartka. Mój kochany tatuś nie powstrzymał się od głupich komentarzy typu "Bratek jak ty grasz", albo "I ty chcesz być moim zięciem?" Był jeszcze jeden, który rozbawił wszystkich. Jako, że siedzieliśmy w pierwszym rzędzie to musiał to usłyszeć Bartek, który siadał na ławce rezerwowych bo również się zaśmiał. Został zmieniony przez Winiara. Tatuś dość głośno powiedział "Jak tak samo będziesz kochać moją córkę to ja dziadkiem nie zostanę". Ten komentarz rozwalił system. Nie podejrzewałam tatusia, że aż tak będzie się przejmował. Ale przy stanie po 24 Bartek wrócił na boisko na zagrywkę. Kibice Skry wstali ze swoich miejsc. Wszyscy krzyczeli ''Asa chcemy, asa". Gdy sędzia gwizdnął całe trybuny ucichły. Bartek zaserwował bardzo mocno między dwóch przyjmujących Sovii. A tak dokładniej mówiąc to między Achrema i Ignaczaka. Punkt i piłka setowa dla Bełchatowa. Kolejna bardzo mocna zagrywka Kurka. Tym razem w aut. Ale trener Falasca sprawdza. I dobrze zrobił. Piłka trafiła w linię dziewiątego metra. Euforia wśród kibiców drużyny z Bełchatowa. Zmiana stron i gramy 3 seta. Bartek idąc na drugą stronę podszedł do band.
- Gram dla ciebie Księżniczko- powiedział posyłając mi buziaka w powietrzu. Odpowiedziałam mu tym samym gestem. Chwilę później siatkarze grali kolejnego seta. Tym razem od sporej przewagi zaczęli żółto-czarni 8:3. Utrzymali ją do drugiej przerwy 16:11. Bełchatowianie grali jak natchnieni. Wlazły swoją zagrywką utrudniał grę rzeszowianom. Bartek akurat stał przy siatce i wykorzystywał zagrywki Mariusza. Albo blokował przeciwników albo atakował z przechodzącej piłki. Tą partię jak i cały mecz wygrali żółto-czarni. Tego seta wygrali 25:19. Euforia na trybunach i na boisku. Nie wiele myśląc razem z Olka poszłyśmy do band, przy których znaleźli się nasi mężczyźni. Od razu pogratulowałam mu namiętnym pocałunkiem. Bartek przeniósł mnie przez bandy i podniósł do góry. Zaczął okręcać się wokół własnej osi.
- Mówiłem, że wygram to dla Ciebie- odparł
- Gratuluję Kochany.- odparłam i ponownie zatopiłam się w aksamitnych ustach siatkarza.
- Zapraszamy na dekoracje- nasza chwilę radości przerwał spiker. Jako pierwsze nagrodzone miały zostać panie,a więc i ja. Udałam się do swojej drużyny. Czekałyśmy aż przyjdzie nasza kolej.
Zanim dostałyśmy medale była przedstawione najlepsze zawodniczki.
- Najlepszą blokującą turnieju zostaje Angelika Dryja.- ogłosił spiker. Zatkało mnie. Z moich oczu popłynęły łzy. Łzy szczęścia.
Gdy wszystkie siatkarki miały już swoje medale i nagrody indywidualne przyszła pora na siatkarzy. Bartek został najlepszym zawodnikiem całego turnieju, a Piter najlepszym blokującym.
Po dekoracji medalowej udaliśmy się do hotelu. Moi rodzice nie chcieli zostać na imprezie. Pogratulowali mi i Bartkowi i wraz z Kamilem pojechali do domu. Wujek Marek z rodzinką również pojechali. Udało mi się namówić chłopaków z Asseco na wspólną imprezę. Dziewczyny z mojego klubu powiedziały, że nie mają odpowiednich ubrań i postanowiły zostać w hotelu.
Ola przyniosła mi sukienkę i buty, które kupiła dla mnie. Byłam zachwycona sukienka i czarnymi szpilkami
Wykąpałam się i wysuszyłam włosy.
Założyłam te ubrania, włosy pozostawiłam rozpuszczone. Ola zrobiła mi makijaż. Następnie sama poszła się przygotować.
Przed 20 byliśmy już w klubie. Od samego początku polał się alkohol. Mi jednak nie dane było wypić gdyż cały czas ktoś prosił mnie do tańca. Najwięcej tańczyłam z Bartkiem i Piotrkiem. Właśnie leciała jedna z moich ulubionych piosenek, w ja tańczyłam z Nowakowskim.
- Fajnie widzieć cię taką szczęśliwa- odparł Piotrek
- Inaczej być dziś nie mogło- zaśmiałam się
- Nie chodzi mi o medale. Ale o twoje szczęście prywatne
-Było tak od razu mówić. Racja. Jestem bardzo szczęśliwa
- Widać to. W końcu po tylu złych wydarzeniach los się do ciebie uśmiecha
- Tak. Pogadamy o tym jak do ciebie przyjdę
- O proszę. A kiedy się wybierasz?
- W tym tygodniu. Muszę przeprowadzić z tobą wywiad
- W końcu kibice docenili mnie- zaśmiał się siatkarz a ja razem z nim.
- Dokładnie. Zgadamy się jeszcze kiedy do ciebie przyjadę- i w tym momencie skończyła się nasza rozmowa, gdyż do tańca porwał mnie Kurek.
- Bardzo ładnie wyglądasz- odparł całując mnie po szyi
- Już to mówiłeś- odparłam ze śmiechem
- I mógłbym mówić tak godzinami
- Czyli coś chcesz- ponownie się zaśmiałam
- Ja? Skądże. Po prostu mówię prawdę
- Nie ściemniaj Kurek
- Jak ty mnie dobrze znasz
- A więc czego dusza pragnie?
- Upojnej nocy we dwoje- szepnął zadziornie do mojego ucha.
- Ale to później na razie chcę potańczyć- w tejże chwili Bartek"włączył" swoje umiejętności taneczne. Ludzie zgromadzeni w klubie odsunęli się na boki. Bartek w czasie tańca robił ze mną co chciał. Nie myślałam nigdy, że z niego taki dobry tancerz.
- Dziękuję pięknej pani za piękny taniec- oznajmił Bartek całując mnie w dłoń. Nie zdążyłam odpowiedzieć ukochanemu gdyż w sali rozległy się brawa.
-W końcu mogę się iść napić- pomyślałam. Tak też się stało. Udałam się do stolika. Wypiłam kilka szybkich i pogadałam ze znajomymi. Winiar i Mario byli już lekko napici więc poszli do DJ'a, który oddał im głos.
- Żeby trochę się zabawić to zapraszamy na karaoke- powiedzieli zgodnie. Zaśpiewali jako pierwsi. Wybrali sobie piosenkę "Ostatnia nocka". O ile Mariusz całkiem dobrze śpiewał, to Michał wył jak wilk. Dosłownie. Nie dało się tego słuchać. Gdy już skończyła się ta katorga na podbój sceny ruszyli Karol i Andrzej. Uraczyli nas wykonaniem piosenki "Mniej niż zero". Piotrek poprosił mnie do duetu. Tak więc zaśpiewałam z nim piosenkę "Ale w koło jest wesoło". Osoby zgromadzone stwierdziły, że jak na razie nasz wykon był najlepszy. A jak. Z Nowakowskim pełnimy zgrany duet. Z Bartkiem dobrze mi się tańczy, a z Pitem śpiewa. Teraz na ochotnika zgłosił się Bartek. Piosenkę zadedykował mi. A wybrał sobie utwór "" Ona jest ze snu". Muszę przyznać, że mój chłopak dobrze poradził sobie ze śpiewem. Może nie tak dobrze jak z siatkówka, ale chociaż nie fałszował. W końcu przyszedł czas na Ignaczaka. Zaśpiewał z Łukaszem piosenkę "Gdy nie ma dzieci". Impreza trwała w najlepsze. Gdy wraz z siatkarzami przenieśliśmy się do innej sali padła propozycja gry w pokera. Ale rozbieranego. Kurek stanowczo mi zabronił udziału w grze. Tak samo postąpili Karol, Andrzej i Dawid. Faceci. Nawet rozerwać się nie dadzą.
Koniec końców Ola Wiki, Kasia i ja nie grałyśmy w tego pokera. W tym czasie pogrążyłyśmy się w rozmowie.
Rozgrywkę wygrał Kurek. Od razu porwał mnie do tańca. Przetańczyliśmy kilka piosenek.
- Może pojedziemy już do hotelu?- zapytał seksownym głosem. O dziwo Bartek był w miarę trzeźwy.
- Spieszy ci się?- zapytałam zadziornie
- I to bardzo. Nie mogę doczekać się momentu gdy będziemy tylko we dwoje- wyszeptał do mojego ucha
- Ty w pokoju jesteś z Włodarczykiem, a ja z Asia, więc i tak nici z tego
- Nie doceniasz mnie
- Ale zaczynam się bać- zaśmiałam się.
- Zołza
- Ale i tak mnie kochasz
- Najbardziej na świecie- Bartek złączył nasze usta w pocałunku. Przekonał mnie również do tego żeby udać się już do hotelu. Pożegnaliśmy się ze znajomymi i udaliśmy do hotelu.
Jak się okazało Bartek wynajął dla nas osobny pokój. Spryciarz.
Tak więc tą noc spędziliśmy razem..... A co się działo w pokoju to nich zostanie między mną, a Bartkiem. Powiem wam tyle, że połowa gości hotelu zapewne nas słyszała....
=====================================
Bardzo was przepraszam za ta przerwę. Złożyło się na to kilka czynników. Najpierw brak weny, a w tamtym tygodniu przygotowania do Mistrzostw Powiatu w siatkówce. Jak o 7 wychodziłam do szkoły, tak wracałam o 19. Oprócz treningu między lekcjami, był jeszcze trening po lekcjach. A po zawodach się rozchorowałam. Za mocno świętowałam z koleżankami 3 miejsce :D
Ale już jestem. Na przeprosiny mam dla was 44 rozdział z życia Angeli. Może nie jest taki jak do końca chciałam, ale jest.
Zostawcie w komach swoje opinie :)
Do następnego :*** (nie wiem kiedy, ale postaram się jak najszybciej :P)
Ps. Zapraszam na moje pozostałe oipowiadania :)
Dawid poznał swojego ojva mam nadzieje, że im się ułoży.
OdpowiedzUsuńCudeńko.Czekałam na rozdział. *_*
OdpowiedzUsuńBartek jest po prostu cudownym facetem! :) Taki przystojny dżentelmen! :) Angela pomogła Dawidowi poznać Ojca...Dobra z niej dziewczyna :) Oj niech ich szczęście trwa tak dalej :) Nasza zakochana parka ma fajne sposoby na wspólne świętowanie zwycięstwa :P No o końcówkę mi chodzi rozdziału :) Szkoda mi tylko było trochę Angeliki jak nie udało się dziewczynom zdobyć medalu, ale co sport to sport :( Trudno... Najważniejsze, że z Bartkiem jej się układa :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy rozdział :) Zmiany, zmiany w życiu Oli i Bartka :)
http://on-ukradl-jej-serce.blog.pl/2016/02/08/35-weselny-klimat/
Aha i informuj mnie w komentarzach o nowych rozdziałach z tego bloga :)
Dla Dawida zapewne poznanie ojca po tylu latach było trudnym przeżyciem,lecz pewnie i w drugą stronę to działa. Jednakże obydwaj panowie złapali chyba dobry kontakt z tego co udaje mi się wywnioskować, więc mam nadzieję, że i z kuzynostwem będzie miał względne relacje, a z ojcem złapie tę zażyłość jaką powinni mieć poprzez więzy.
OdpowiedzUsuńFajnie, że Bartek z Angelą się wspierają w swojej pasji, w sumie to wspólnej xD Bartek wie zapewne, jak smakuje srebro...dobrze, ale zostaje niedosyt po złocie, więc wiedział, co powinien powiedzieć Angeli wspierając Ją. Impreza widać udana ^^
Pozdrawiam ;**