Strony

poniedziałek, 22 lutego 2016

Rozdział XLVI

***Angela***
Zgodnie z odpowiedzią Bartka odebrałam jego telefon.
- Bartek słuchaj. Mam dobrą wiadomość odnośnie waszego wyjazdu- oznajmił menedżer Bartka, pan Ryszard Bosek.- Tak jak rozmawialiśmy załatwiłem Angeli miejsce w moskiewskim klubie i na najlepszej uczelni w Moskwie. Trenerzy zgodzili się iść na rękę jeżeli chodzi o jej studia, a wykładowcy jeżeli chodzi o grę. Mieszkanie też macie załatwione. Nic tylko się pakować i wyjeżdżać- gadał jak nakręcony.
- Dobry wieczór. O jakim wyjeździe pan mówi?- zapytałam nie wiedząc o co chodzi
- O Angela. Bartek ci wszystko wyjaśni- rzekł i się rozłączył. Dopiero teraz zaczęłam rozumieć o co chodziło. Byłam bardzo zła na Bartka. Zastanawiałam się jak on mógł podjąć taką decyzję za moimi plecami. Ufałam mu. A teraz nie wiem co mam zrobić. O dziwo nie płakałam. Usiadłam na kanapie i czekałam na chłopaka.
- Kto dzwonił?- zapytał przyjmujący
- Pan Bosek.
- A co chciał?
- Przekazać ci że załatwił dla mnie miejsce w klubie i na uczelni w Moskwie. A do tego, że załatwił nam mieszkanie- powiedziałam podniesionym tonem- Kiedy chciałeś mi to powiedzieć?- zapytałam i teraz w moich oczach pojawiły się łzy.
- Słońce- powiedział i podszedł do mnie, po to by po chwili kucnąć przede mną.
- Nie mów tak do mnie i nie dotykaj mnie- odparłam zrzucając ze swoich nóg dłonie siatkarza
- Angela, ja to zrobiłem dla nas. Miałbyś szansę grać w najlepszym europejskim klubie
- Ale ja mam załatwione studia we Włoszech miejsce w klubie też
- W tym tygodniu miałem jechać na twoją uczelnię spróbować załatwić ci przeniesienie
- Dlaczego mnie nie zapytałeś?
- Chciałem zrobić ci niespodziankę
- A zamiast tego zepsułeś nasz związek
- O czym ty mówisz?
- O tym, że ja nie potrafię, nie chce i nie mogę być z kimś kto podejmuje tak ważne decyzje dotyczące naszego wspólnego życia sam- odparłam z bólem w głosie. Po moich policzkach płynęły strumienie łez.
- No nie mów, że przez to chcesz skończyć nasz związek?
- Właśnie to powiedziałam
- Co z tymi wszystkimi pięknymi chwilami? Co z naszymi uczuciami?
- Teraz nagle ci zależy? Ty to zniszczyłeś więc pretensje miej do siebie- odparłam wstając. Poszłam do sypialni spakować swoje rzeczy.
- Angela co ty robisz?- usłyszałam głos Kurka.
- Pakuje się. Nie zamierzam dłużej być w tym mieszkaniu
- Słońce ja cię kocham. Nie przekreślaj tego co zbudowaliśmy- usłyszałam, że Bartek zaczyna płakać. Nic nie odpowiedziałam. Spakowałam się i opuściłam sypialnie siatkarza.
- Po resztę rzeczy przyjdę jak nie będzie cię w domu, a klucz zostawię w skrzynce pocztowej- rzekłam pewnie i opuściłam mieszkanie. Słyszałam jeszcze krzyki Bartka, ale nie zwracałam na nie uwagi.
Wyszłam przed blok i usiadłam na ławce. W tymże momencie rozkleiłam się na dobre. Zaczęły przypominać mi się wszystkie wspólne chwile. Wszystko to co razem stworzyliśmy. Teraz już tego nie ma. Zastanawiałam się co takiego poszło nie tak. Co się stało?
Postanowiłam zadzwonić do Oli.
- Halo?- zapytała przyjaciółka
- Hej Ola. Jesteście w domu?- zapytałam przez płacz
- tak jesteśmy. Ale co się stało ? Angela czemu płaczesz?
- Powiem ci jak do was przyjadę- odparłam
- Gdzie jesteś? Karol po ciebie przyjedzie
- Pod blokiem Bartka- odpowiedziałam. Przyjaciółka nic już nie mówiła tylko się rozłączyła. Czekałam na Karola i wspominałam to jak go poznałam, jak poznałam Bartka. To, że na początku z Bartkiem nie mogliśmy złapać kontaktu. To jak później zrozumiałam, że go kocham. Pierwsza randkę, wspólną noc, spotkanie z jego rodzicami, pierwszą wspólną imprezę, święta Bożego Narodzenia kiedy był u mnie, sylwestra, to jak wylądowałam w szpitalu..... I tu skończyłam wspominanie, gdyż przyjechał Kłos.
- Angela co się stało?- zapytał zmartwiony środkowy
- Powiem jak będziemy już u was.- podczas drogi do domu Karola i Oli panowała między nami cisza. Próbowałam się uspokoić.
Droga do mieszkania przyszłych państwa Kłos strasznej mi się dłużyła. Im bliżej celu byliśmy tym bardziej zastanawiałam się jak mam to powiedzieć. A co gorsza czy iść na Imprezę. Karol i Ola zrozumieją dlaczego nie chcę iść. Ale jak powiedzą dlaczego nie przyszłam to jestem pewna, że grupa siatkarzy (czytaj Wronka, Mario Winiar, Zator, Piter, Igła i Achrem) przyszliby tu po mnie i siłą zaciągnęli na tą imprezę. Gdy skończyłam rozmyślać podjechaliśmy pod blok. Wysiadłam z samochodu, a Karol wziął moją walizkę. W ciszy poszliśmy do mieszkania.
W progu powitała mnie Ola. Była już ubrana w swoją sukienkę.
- Angela czemu płaczesz? Co się stało?- powitała mnie fala pytań. Razem z Karolem zaprowadzili mnie do salonu.
- Rozstałam się z Bartkiem- odparłam
- Jak to? Dlaczego?- zapytali oboje. Opowiedziałam im o rozmowie z menadżerem Bartka
- I przez to, że chciał dla was dobrze Zostawiałaś go?- zapytała Olka
- Nic nie rozumiesz- odparłam przypominając sobie pewne wydarzenia z mojego życia.
- To nam wytłumacz- odparł Karol. Po kilku minutach namówili mnie żebym opowiedziała wydarzenia z przed ponad 3 lat.
- Nigdy nic o tym nie mówiłaś- odparła Olka przytulając mnie
- Dlatego nie potrafię, nie chcę i nie mogę być już z Bartkiem. Boję się, że to się powtórzy.- powiedziałam i zaczęłam płakać.
- Ale Bartek taki nie jest- w obronie kolegi stanął Karol.
- Ja już nie wiem jaki on jest. Boję się mu zaufać. Od ponad 3 lat nikomu nie pozwoliłam układać mi życia i to się nie zmieni- oznajmiłam wtulając się w przyjaciół.
- Koniec tego płaczu. Olka pomóż jej z makijażem. Nie możemy spóźnić na imprezę- rzekł Karol
- Jeśli pozwolicie wolałabym zostać w mieszkaniu- powiedziałam obojętnie
- Wiesz, że jeśli nie przyjedziesz to chłopaki po ciebie przyjdą?- zapytał Karol a ja się zaśmiałam
- Wiem, ale nie mam już ochoty na imprezy- rzekłam
-Nie ma co płakać Mała. Jak nie ten to inny. Zbieraj swoje cztery litery i idziemy poprawić twój makijaż, a potem ruszamy w tany- zaśmiała się Dudzicka klepiąc mnie w udo.
- Macie rację. Muszę wziąć się w garść. Reprezentacja juniorek czeka- zaśmiałam się
- Dostałaś powołanie?- zapytał Karolek
- Tak. I spędzę miesiąc w Spale- odparłam wesoło- Ale będę widzieć Bartka- na samą myśl o byłym już chłopaku zrobiło mi się smutno
- Nie przejmuj się nim. Chodź trzeba poprawić twój makijaż- oznajmiła przyjaciółka ciągnąc mnie do łazienki.
Do klubu dotarliśmy 10 minut przed 21. W środku było już kilku siatkarzy. Pytali czemu nie przyszłam z Bartkiem. Mówiłam im, że się rozstaliśmy ponieważ mieliśmy inne plany na wspólną przyszłość.
Od początku imprezy nie szczędziłam sobie alkoholu. Dużo przy tym tańczyłam. Najwięcej z Piotrkiem i Krzyśkiem. Gdy byłam już po tańcu z każdym z siatkarzy powróciłam do stolika, żeby się napić.
- Muszę wam coś powiedzieć- powiedziałam gdy byłam już lekko wypita
- Co takiego?- zdziwili się moi znajomi.
- Wyjeżdżam na 2 lata do Włoch, na zagraniczną wymianę studencką- odparłam i napiłam się
- Ale czekaj. Bartek też miał jechać do Włoch, więc dlaczego się rozstaliście?- zauważyła Iwona
- Bo dziś się dowiedziałam, że Bartek zadecydował za nas oboje, że pojedziemy do Rosji. Nie chcę już o tym więcej mówić. Mam złe wspomina jeśli chodzi o podejmowanie decyzji przez jedną ze stron w związku- znajomi uszanowali moją decyzję i nie pytali o nic więcej. Za to odezwał się Nowakowski
- To chyba pora, żebym i ja wam coś powiedział- odparł Nowakowski
- Słuchamy cię przyjacielu- spróbował powiedzieć to poważnie Krzysiek, ale mu nie wyszło bo zaczął się śmiać
- Razem z prezesem i trenerem doszliśmy do wniosku, że dla dobra mojej kariery powinienem pojechać za granicę na wypożyczenie_- odpowiedział
- A dokąd to?- zapytaliśmy środkowego
 - Do Włoch, a dokładniej to do Trydentu- odpowiedział a mnie zamurowało
- Żartujesz? Ja też tam jadę- odparłam
- To chociaż będę miał z kim pogadać- zaśmiał się siatkarz. Znajomi zaczęli nam gratulować. Po kilku szybkich Piotrek porwał mnie do tańca.
- Co ty na to żeby znaleźć wspólne mieszkanie?- zapytał Piotrek
- Nie chcę stracić przyjaciela. Raz już popełniłam ten błąd i zamieszkałam z przyjacielem- odparłam
- Ale i tak rzadko będziemy w domu
- Pogadamy o tym późnej
- Jak chcesz. W tym tygodniu chciałem jechać na wakacje do Włoch i poszukać przy okazji mieszkania
- Nie głupi pomysł. Pogadam z Ola i Karolem i powiem że nie pojadę z nimi na wakacje. To wtedy pojedziemy poszukać mieszkania
- Zrobisz jak uważasz
- To teraz mam sprawę
- Jaką?
- 9 lipca moja kuzynka wychodzi za mąż. Będę jej świadkową i wypadałoby iść z osobą towarzyszącą. Miałam iść z Bartkiem, no ale w tej sytuacji... Chcę cię zapytać czy pójdziesz ze mną na to wesele?
- Z chęcią.- odpowiedziałam mu uśmiechem. Tańcząc rozmawialiśmy o tym jak powinno wyglądać nasze mieszkanie. W pewnym momencie z głośników usłyszałam Bartka
- Dziewczyna dla której to zaśpiewam będzie wiedzieć, że to właśnie dla niej- odparł Bartosz i zaczął śpiewać.

Moje wyznanie po raz drugi,
tym razem bardziej osobiste,
bo w samym sercu i tylko o uczuciach.( tylko o miłości)
Tego co czuję nie potrafię wytłumaczyć, tylko Ty, tyle dla mnie znaczysz.
Tylko dla Ciebie dziś śpiewam te słowa.
Tego co mam w sercu nigdy nie schowam.
Dziś przed wszystkimi mogę opowiedzieć,
że zawsze będę kochał tylko Ciebie i nigdy nie zapomnę,
że byłaś kiedyś ze mną i do końca będziesz moja królewną.
Najchętniej ofiarowałbym Ci siebie,
a wszystko co robię jest ze względu na Ciebie.
Gdy jesteś blisko to ja jestem w niebie,
dla mnie zawsze będziesz numerem jeden.
Numerem jeden zawsze będziesz dla mnie.
Kocham Cię. Zrozum to, proszę.
Dzięki Tobie nauczyłem się dużo o miłości.
Dziękuję Ci za to.
Miłość cierpliwa, skłonna do poświęceń, dzięki niej mogę zrobić coraz więcej.
Nie unoszę się gniewem,
nie unikam złego,
wszystkiemu wierzę,
nie dbam o ego. Gdy się budzę mam Cię przed oczami.
Myślę o Tobie dniami i nocami.
Kiedy Cię spotykam, wtedy dziwnie się czuję i gdy Cię nie ma przez chwilę prawie wariuję. Ludzie się śmieją, wytykają palcami, nie rozumieją co jest między nami.
Ja Cię nie obchodzę, nie patrzysz w moja stronę, lecz ja gdy Cię widzę cały płonę.
Tak bardzo chciałbym byś ze mną była, byś w równym tempie ze mną żyła,
by słowo me trwało latami i w końcu zniknęły bariery między nami.
Bardzo chciałbym.
Proszę Cię o to, pomóż mi w tym.
Choć niedostępna, na zawsze dla mnie, wystarczy że miejsce to pozostanie,
Nie ważne co i z kim zrobię, ważne, że będę myślał o Tobie.
Bo choć nie zawsze byłaś blisko, przy Tobie gaśnie dookoła wszystko.
Nie jesteś błędem - to wiem na pewno.
Pragnę byś zawsze była już ze mną.
Bo żadna inna mnie nie obchodzi, tylko za Tobą wzrokiem chcę wodzić.
Tylko na Ciebie mógłbym patrzeć jak na aktorów w wielkim teatrze.
Ślepo za Tobą zmieniłem drogę, wpadłem w twe sidła, wyjść z nich nie mogę.
Serce moje jest w twym areszcie.
Pozwól mu kochać, spójrz na mnie wreszcie!
Bardzo Cię kocham, tak bardzo chciałbym być z Tobą.
Spójrz na mnie, proszę Cię

Nie powiem to słodkie z jego strony, że zdecydował się przy wszystkich zaśpiewać i tym samym wyznać mi miłość. Angela ogarnij się- skarciłam się w myślach. Gdy Kurek skończył śpiewać podszedł do mnie.
- Porozmawiaj ze mną. Daj mi to wszystko wytłumaczyć- odparł, a ja poczułam zapach alkoholu
- Masz 2 minuty- odparłam zdecydowanie
- Angela ja zrobiłem to dla nas. Kocham cię. Chciałem dać ci szansę na grę w najlepszym europejskim klubie. Oboje byśmy na tym skorzystali. Wiem, że powinienem cię zapytać, ale chciałem zrobić ci niespodziankę. Kocham cię i dla ciebie jestem wstanie zrobić wszystko- odparł patrząc w moje oczy
- Bartek przykro mi ale ja nie mogę pozwolić na to żeby pewne wydarzenia z mojego życia się powtórzyły- odparłam
- Kochasz mnie?- zapytał. Nic nie odpowiedziałam. Dla mnie odpowiedź była oczywista- To wybacz mi ten błąd. Wyjedźmy do tej Moskwy i zacznijmy wszystko od nowa- odparł, a po jego policzku spłynęła łza. To rzadki widok.
- Nic nie rozumiesz- odparłam i zaczęłam płakać
- To mi wytłumacz- powiedział stanowczo.
- Proszę bardzo. Nieco ponad 3 lata temu mój pierwszy chłopak, Konrad zaczął mnie kontrolować. Zabraniał wielu rzeczy. Zaczął układać mi życie. Chciał żebym robiła to co on mi każe, ubierała się tak jak on tego chce. Na początku nie przeszkadzało mi to. Jednak kiedyś zabronił iść mi na trening siatkówki. Nie wytrzymałam i postawiłam się mu. To się mu nie spodobało. Uderzył mnie. Po raz pierwszy. Byłam w nim mocno zakochana wierzyłam, że się zmieni. Następnym razem pobił mnie gdy chciałam jechać na biwak z moją klasą. Przyszedł do mnie do domu jak się pakowałam, a nikogo więcej nie było. Jak dowiedział się czemu się pakuje. Wpadł w szał i pobił mnie. Ocknęłam się w szpitalu. Po jakimś czasie poszłam z nim zerwać. Zastałam go w jego mieszkaniu z inną. Nie chcę po raz kolejny przez coś takiego przechodzić- wykrzyczałam mu w twarz płacząc. Z bezsilności usiadłam na parkiecie. Zacząłem jeszcze bardziej płakać. Kurek kucnął obok mnie
- Kochanie, ja o tym nie miałem pojęcia. Nie chciałem żebyś się mnie bała. Nie jestem damskim bokserem. Kocham cię i nie pozwoliłbym cię skrzywdzić- Odparł przytulając mnie
- Bartek ja się po prostu boje. Po za tym cholernie mnie boli, że sprawę dotycząca Naszego życia załatwiłeś za moimi plecami- odparłam spoglądając na ukochanego
- Przepraszam. Nie pomyślałem, że tak to odbierzesz
- Rozstańmy się jako przyjaciele. Piotrek to nasz wspólny przyjaciel, chcąc nie chcąc i tak się kiedyś spotkamy, albo prywatnie albo zawodowo. Bądźmy przyjaciółmi
- A jest szansa, że kiedyś mi wybaczysz?- zapytał ze łzami w oczach
- Nie wiem Bartek
- Rozumiem. W takim razie zatańcz ze mną. Tak na pożegnanie- odparł i wstał. Podał mi rękę żebym wstała. Z pomocą przyjmującego stanęłam na nogach. Kurek poszedł do DJ'a. Poprosił go o naszą ulubioną piosenkę "Zawsze tam gdzie ty"
Zaczęliśmy powoli tańczyć w rytm muzyki.
- Kocham cię. I będę czekać na ciebie jeśli zdecydujesz się dać mi drugą szansę. Jesteś najwspanialszą kobietą jaką spotkałem w swoim życiu- odparł Bartek
- Nie czekaj. Nie warto. Życie jest za krótkie
- Na ciebie mogę czekać- resztę piosenki tańczyliśmy w ciszy- Pozwól że po raz ostatni cię pocałuje- poprosił. Lekko skinęłam głową. Bartek złożył na moich ustach delikatny pocałunek.- Do zobaczenia. Kocham cię- wyszeptał do mojego ucha. Tym razem już po raz ostatni pocałował mnie i odszedł. Stałam w bezruchu. Po moich policzkach spływały łzy. Kocham go, ale nie potrafię już z nim być. W jednej chwili straciłam zaufanie do niego. I boję się, że znów ktoś mnie skrzywdzi.
- A Bartek gdzie?- zapytał Krzysiek, wypity Krzysiek gdy przyszłam do stolika
- Wyszedł, a gdzie poszedł to już mnie Nie obchodzi. Ty lepiej mi polej a nie przesłuchanie urządzasz. Pamiętaj, że to ja studiuję dziennikarstwo- odparłam
- To jednak nie jesteście już razem? Widziałam jak się całujecie. Już myślałam, że znów będziecie razem- westchnęła Iwona. Zmuszona zostałam opowiedzieć im to co Bartkowi.
- Przykro mi słonko. Jeszcze znajdziesz swojego siatkarza z bajki- odparła Paula przytulając mnie.
- Koniec smutków. Idziemy tańczyć- odparł Andrzej i zaprowadził mnie na parkiet.
- Przykro mi że się rozstaliście. Pasowaliście do siebie. - rzekł Kraczący
- Nie rozmawiajmy już o tym. Cieszmy się z sukcesów
- Pamiętaj, że możesz na mnie liczyć. Nawet jak będziesz we Włoszech. Jeden telefon i postaram się u ciebie być, Siostrzyczko- odparł przytulając mnie
- Dziękuję, dobrze mieć takiego starszego brata. Tylko nie mów o tym Kamilowi i moim kuzynom bo się na mnie obraża- zaśmiałam się
- I właśnie taki uśmiech chcę widzieć do końca imprezy- odparł Andrzej. Następną piosenkę przetańczyliśmy w ciszy. Po niej poszliśmy do stolika.
Zabawa trwała do 4 rano.
- Miło było, ale my już będziemy się zbierać- odparła Ola. Dziewczyna będzie miała ciężko. Nie mam pojęcia jak poradzi sobie ze mną i Karolem. Powiedzmy szczerze oboje jesteśmy mocno wypici.
- To do zobaczenia w Spale- pożegnałam siatkarzy
- Czekaj, czekaj jak to w Spale?- zapytał Winiarski
- Za dwa tygodnie mam pojechać na wasze zgrupowanie żeby nakręcić materiał dla Polsatu, a później jadę na swoje zgrupowanie też w Spale- wyjaśniłam
- Dostałaś powołanie do kadry narodowej i się nie chwalisz?- zapytał Mario
- Nie ma czym. To dopiero reprezentacja juniorek- wzruszyłam ramionami. Wszyscy zgromadzeni pogratulowali mi. Dopiero wtedy mogliśmy udać się do mieszkania Oli i Karola.
Karol zasnął po drodze do mieszkania więc został na noc w samochodzie.... Razem z Aleksandrą poszłam do mieszkania. Przyjaciółka pokazała mi pokój w którym będę spać. Podziękowałam jej i poszłam się wykąpać
Po szybkiej kąpieli mogłam iść spać. Byłam wykończona wydarzeniami ostatniego dnia. Jak tylko położyłam się do łóżka zasnęłam.

--------------------

Przepraszam, zawaliłam. Trochę mnie tu nie było.
Sielanka się skończyła, ale tak musiało się kiedyś stać.
Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie za to.

Ważna informacja. W najbliższym czasie pojawi się nowa zakładka. W niej dowiecie się trochę o mnie.

Pozdrawiam i do następnego.

Ps. Zapraszam na moje inne opowiadania

14 komentarzy:

  1. rozdzial rewelacyjny. czekam z niecierpliwoscia na kolejny i mam nadzieje ze pojawi sie szybciej niz ten <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje, że oni jeszcze się pogodzą i będą razem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może Angela trochę impulsywnie zareagowała, ale ma już pewien bagaż doświadczeń. Szczerze to mi szkoda Bartka. Chciał dobrze, a wyszło no tak jakoś niemrawo. :( Jakoś tak mam wrażenie, że teraz Angela zbliży się do Piotrka...

    Z niecierpliwością czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://on-ukradl-jej-serce.blog.pl/ - Zapraszam na rozdział 39 :)

      Usuń
    2. http://on-ukradl-jej-serce.blog.pl/2016/02/29/40-albo-w-tych-izotonikach-cos-jest-albo-widze-nasze-zony/ - Zapraszam! :)

      Usuń
  4. Rozdział-cudeńko.Ale oni dadzą radę sobie bez siebie.Zdaje mi się,że Angela nie wytrzymie.Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze,to uważam że przesadziła, zrobiła z igły widły. Czekam na kolejne

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ukrywam, że podoba mi się ta sprawa z Kurkiem :D No musze przyznac, że za nim nie przepadam.
    Pioter tez jedzie di Wloch? I chce mieszkac z Angela? Cos mi tu pachnie!!
    Rozdzial cudenko!
    Pozdrawiam
    Black.

    Ps. Dziękuję za nominacje :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejka
    Rozdział jest świetny.Szkoda, że Angela i Bartek się rozstali :( ale mam nadzieję, że oni będą jeszcze razem. Bartek musi, niech walczy o swoją Angela, bo oni muszą być razem i mam przeczucie, że długo nie wytrzymają żyć bez siebie i wrócą do siebie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. jeżeli jest już się z kimś w związku to się zna tą osobę i nie przekreśla się jej od tak bo chciała zrobić jej niespodziankę a że przy tym zrobiła błąd to nie znaczy żeby od razu kończyć związek moim zdaniem zareagowała dość impulsywnie
    pozdrawiam i weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  9. Zmuszałam się do akceptacji Kurka przy boku Angeli, bo widziałam, że są obydwoje szczęśliwi. Lecz jakoś podejrzewam Ją z Piotrkiem...między Nimi widzę iskierki, lecz czy Oni je do siebie dopuszczą?
    Szkoda w sumie, bo dziewczyna znów zakończyła, na pozór, szczęśliwy związek spowodowany wspomnieniami...ale miała rację, Bartek tak ważnych decyzji nie powinien podejmować za Jej plecami. Mam nadzieję, że dozewczyna poukłada sobie życie we Włoszech (z Pitem) ;P
    zapraszam na finał pobytu Wojtka w Radomiu ;d czy Zuza da chłopakowi szansę na wyjaśnienia?
    http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2016/02/rozdzia-71-miaas-mi-pomagac-gdzie-ty.html
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Znajdę cię ,zabiję i zakopie. dlaczego oni się rozstali? Rozumiem Bartek zachował się jak idiota ale on ją kocha jak wariat. czekam na kolejny. POzdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Już jest!!! Zapraszam na 38 rozdział: http://niekazdemarzeniasiespelniaja.blogspot.com/2016/03/rozdzia-38.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Twój blog został nominowany do Libster Blog Award, więcej szczegółów --> http://niekazdemarzeniasiespelniaja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając swoją opinię motywujesz mnie do pisania:)