***Angela***
Następnego dnia obudził mnie intensywny zapach kawy. Zdziwiło mnie to bardzo. Nigdy wcześniej nie było tu tak mocno czuć kawy jak Ola robiła śniadanie. Niechętnie otworzyłam oczy i odwróciłam się na plecy. Rozejrzałam się po pokoju. Moim oczom ukazał się Piotrek z tacą ze śniadaniem.
- Wszystkiego najlepszego. Zero kontuzji, dużo zdrowia, szczęścia, sukcesów w karierze. No i oczywiście wytrwałości przy moim boku. Abyś zawsze była uśmiechnięta. Sto lat kochanie - oznajmił z uśmiechem Nowakowski. Postawił na moich kolanach tacę z naleśnikami, następnie pocałował mnie namiętnie.
- Dziękuję Piotruś. I za życzenia i śniadanie. Ale wiesz musisz mi pomóc zjeść te naleśniki bo sama nie dam rady- zaśmiałam się. Już po chwili zajadaliśmy się przygotowanym przez siatkarza posiłkiem.
- Talerza naleśników nie zjesz, ale pół dzbanka kawy wypijesz- zaśmiał się Piotrek, gdy nalewałam sobie drugi kubek kawy. W odpowiedzi pokazałam mu język- tak się bawić nie będziemy- odrzekł pewnym siebie głosem. Nim się zorientowałam co chce zrobić miałam już czekoladę na twarzy. I zaczęła się wojna. Co chwilę Piotrek smarował moją twarz czekoladą. Oczywiście ja nie byłam mu dłużna. Z tym, że Piotrek był cały w syropie klonowym.
- Strasznie apetycznie wyglądasz z tą czekoladą- wyszeptał mi zadziornie do ucha.
- niestety nie mogę powiedzieć tego samego o tobie- rzekłam poważnie
- Zołza- prychnął pod nosem
- Ale i tak kochasz mnie najbardziej na świecie
- Jak zwykle masz rację
- To pomóż mi się pozbyć tej czekolady- jęknęłam pokazując dłonią na swoją twarz
- Z miłą chęcią- zaśmiał się Piotrek, po czym zaczął całować mnie po całej twarzy. Bez namysłu oddałam się tej przyjemności. Gdy usta Piotra zaczęły całować moją szyję zaczęłam zdejmować jego koszulkę. Piotrek automatycznie oderwał od mojej szyi. Nie spotkało się to z moim zadowoleniem.
- ja rozumiem, że jestem pociągający, ale żeby dzień od seksu zaczynać? I to w nie swoim mieszkaniu. Nie ładnie panno Dryja - pogroził mi palcem
- Przypomnę ci, że ostatnim razem ci nie przeszkadzało to, że jesteśmy u Oli i Adama, a także to, że jest ranek. A dzisiaj ty zacząłeś- udałam oburzoną
- Nie złość się. Złość piękności szkodzi- próbował mnie udobruchać
- Mi już nic nie zaszkodzi- zaśmiałam się.
- Nie byłbym tego taki pewien, moja ślicznotko.
- Nie czaruj. Kocham cię, wiesz o tym?
- Nawet bardzo dobrze. Też cię kocham.- Nowakowski położył się na łóżku, po czym pociągnął mnie w swoją stronę. Wtuliłam się w tors siatkarza i tak przytuleni do siebie zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy.
Około 10:30 zaczęłam przygotowywać się do wyjścia o którym mówił Piotrek. Zaczęłam od zrobienia makijażu.
Następnie założyłam ostatnio skupioną, białą sukienkę
Do niej założyłam białe szpilki szpilki, które kupiłam będąc jeszcze we Włoszech. Cały strój dopełniła złota biżuteria i kopertówka tego samego koloru. Gdy mój strój został skompletowany zabrałam się za zrobienie fryzury. Najpierw lekko pokręciłam włosy lokówką. A następnie upięłam je tak
Przeglądałam się w lustrze,gdy do pokoju wszedł Piotrek. Podszedł do mnie i przytulił się do moich pleców
- Ślicznie wyglądasz- rzekł całując mnie w policzek
- Ty również dobrze wyglądasz, a razem wyglądamy pięknie- zaśmiałam się
- zdjęcie na pamiątkę tej chwili?
- Wiesz, że ja bardzo lubię zdjęcia- zaśmiałam się po raz kolejny. Chwilę później Piotrek robił zdjęcie.- A powiesz mi czemu tak się wystroiłeś?
- Nie chciałem wyglądać gorzej od ciebie. Gotowa na dzień pełen wrażeń
- Zależy jakich wrażeń
- Bardzo różnych. Musisz mi zaufać
- Ufam ci od bardzo dawna- odpowiedziałam całując go namiętnie
- W takim razie idziemy- oznajmił Nowakowski. Już po chwili siedzieliśmy w samochodzie siatkarza.
Nie minęło 30 minut, gdy dotarliśmy do parku. Tam Piotrek wykonał jakiś telefon.
- Co będziemy robić?- spytałam
- Zobaczysz. Mam nadzieję, że będzie ci się podobać- odrzekł i złączył nasze wargi w namiętnym pocałunku.
-No to mamy już pierwsze zdjęcie z naszej sesji- usłyszałam jakiś damski głos. Zdziwiona spojrzałam w stronę z której dobiegał głos. Stała tam średniego wzrostu szatynka, uśmiechająca się do nas.
- O jakiej sesji pani mówi?- zadałam jej pytanie.
- Mówcie mi po imieniu. Patrycja jestem. Pan Piotr poprosił, abym zrobiła państwu kilka zdjęć- wyjaśniła
- Angela miło mi. Nic mi nie powiedział- zaśmiałam się
- Część niespodzianki- odrzekł całując mnie w policzek
- Poczekajcie tak chwilę. To będzie piękne ujęcie- rzekła Patrycja. Tak jak powiedziała tak zrobiliśmy.- Chodźcie za mną. Niedaleko jest takie jedno ładne miejsce tam zawsze robię zdjęcia nowożeńcom- oznajmiła dziewczyna. Uwierzyliśmy jej na słowo.
Jak się okazało Patrycja miała rację. Zaprowadziła nas nad uroczy stawek, otoczony.drzewami, głównie wierzbami. Na tafli wody były lilie wodne. Alejki w tej części parku wytaczały krzewy róż. Miejsce było naprawdę ładne.
W trakcie zdjęć staraliśmy się być jak najbardziej naturalni. Nasza sesja trwała prawie godzinę. Pani fotograf obiecała jak najszybciej przysłać nam płytę ze zdjęciami. Po pożegnaniu z dziewczyną ruszyliśmy w stronę auta.
- Musimy pojechać w pewne miejsce, ale ty musisz mi zaufać- rzekł wyjmując z samochodu chustę
- No nie wiem, a jak wywieziesz mnie gdzieś do lasu?
- myślisz że bym ci to mógł zrobić?
- Dobra. Zaryzykuję. Tylko uważaj na fryzurę- zaśmiałam się
- Postaram się- i po chwili Piotrek zawiązywał chustę. Środkowy pomógł mi wsiąść do samochodu. Następnie usłyszałam jak sam wsiadł do auta, które po chwili odpalił.
Po kilku bardzo długich minutach postanowiłam przerwać ciszę panującą między nami
- daleko jeszcze?
-właśnie parkuje- odpowiedział. Całą drogę zastanowiłam się co wymyślił. Gdy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi po mojej stronie ucieszyłam się. Chciałam już wiedzieć co wymyślił siatkarz.
Piotrek pomógł mi wysiąść, a następnie poczułam jak środkowy wziął mnie na ręce.
-gotowa na szok?- zapytał Piotrek stawiając mnie na ziemi
-Chyba tak- odparłam nie pewnie. Siatkarz odwiązał mi z oczu chustę. Przede mną stał krąg utworzony z naszych bliskich. Moich i Piotrka rodziców, naszych dziadków, Ani, Kamila z Judytą, Adama, Oli i Amelii, a także Bartka.
-powiesz mi gdzie i po co jesteśmy?-zapytałam środkowego
-Już tłumaczę. Jesteśmy w Urzędzie Stanu Cywilnego i za chwilę staniemy się małżeństwem-wyjaśnił mi
- Coś ty powiedział? Zostaniemy małżeństwem? Jak i kiedy to załatwiłeś?- nie mogłam w to uwierzyć
-sam wymyśliłem, ale każdy tu obecny pomógł mi w realizacji tego pomysłu.
- Piotrek mówiłam ci, że jesteś niesamowity i najwspanialszy na świecie?- zapytałam ze łzami w oczach
- Kiedyś wspomniałaś, ale chętnie posłucham jeszcze raz- odparł ze śmiechem. w odpowiedzi pocałowałam go namiętnie. Przerwała nam urzędnik.
-Zapraszam wszystkich na salę- poszliśmy za urzędnikiem. W każdy zajął swoje miejsce. Na początku ceremonii pan Więcek porozmawiał z nami na temat naszej znajomości. Następnie przeszedł do wygłoszenia mowy na temat małżeństwa i rodziny.
- Witam wszystkich na uroczystości.zawarcia związku małżeńskiego między Angeliką Dryją i Piotrem Nowakowskim. Oboje są młodzi, a podjęli ważną decyzję. Chcą założyć kochającą się rodzinę. Chcą zostać małżeństwem, po to aby wspierać się w każdej sytuacji. Wspólnie cieszyć się z sukcesów, ale i wspólnie przeżywać porażki. Zarówno Angelika jak i Piotr są sportowcami. Zwłaszcza w życiu prywatnym sportowców jest ważne wsparcie drugiej połówki. Ci młodzi ludzie chcą już zawsze być razem. Przy zawarciu małżeństwa ważne jest także wsparcie ze strony rodziców. Akceptacja współmałżonka swojego dziecka. Liczę, że tak jest u was. Teraz będziecie powtarzać za mną. Zaczyna pan młody- swoją przemowę zakończył urzędnik.
-Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Angeliką Dryją i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.- rzekł Piter
-Świadoma praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Piotrem Nowakowskim i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe.- powtórzyłam słowa siatkarza
-Wobec zgodnego oświadczenia obu stron, złożonego w obecności świadków, oświadczam, że Związek Małżeński Pani Angeliki Dryji i Pana Piotra Nowakowskiego został zawarty zgodnie z przepisami. Jako symbol łączącego Państwa związku wymieńcie proszę obrączki.
Obrączki podał nam Bartek jako świadek.
Kiedy Piotrek zakładał mi obrączkę nie wytrzymałam i zaczęłam płakać. Jeśli wczoraj mówiłam że zaręczyny to najpiękniejszy prezent urodzinowy to dodam, że poślubienie ukochanego we własne urodziny jest jeszcze piękniejszy.
-Dokumentem, który stwierdza fakt zawarcia Związku Małżeńskiego jest Akt Małżeństwa sporządzony w Księdze Małżeństw pod nr ... proszę Państwa o podpisanie tego aktu.
I tak oto stałam się mężatką. Nawet nie wiedziałam, że dziś odbędzie się mój ślub. Życie potrafi nas zaskakiwać. A osoby będące przy nas jeszcze bardziej. Angelika Dryja-Nowakowska. Pięknie brzmi.
Po podpisaniu odpowiednich dokumentów pożegnaliśmy się z panem Więckiem i opuściliśmy salę. Na głównym holu nasi bliscy złożyli nam życzenia z gratulacjami.
- Nawet w najpiękniejszym śnie nie pomyślałabym, że dzień po zaręczynach z tobą Piotruś zostanę twoją żoną. Kocham cię- oznajmiłam przytulając męża. To też pięknie brzmi.
- Widzisz kochanie. Potrafię zaskoczyć. Ale wiedz, że teraz już się ode mnie nie uwolnisz. I z góry ci zapowiem, że na żaden rozwód się nie zgodzę- Nowakowski się zaśmiał
- No wiesz, dopiero zostaliśmy małżeństwem a ty już o rozwodzie mówisz. Nie ładnie panie Nowakowski-odpowiediząłm szczerząc się w stronę Piotrka
- Ja cię tylko uprzedzam.A teraz zbieramy się do restauracji na obiadek- zarządził środkowy klaskając w ręce
- a ty Piter jak zawsze głodny- zaśmiał się Bartek, z resztą towarzystwa mu zawtórowałam
- I ty przeciwko mnie?- upss chyba podpadłam świeżo poślubionemu mężowi
- To ty się ze mnie zawsze śmiejesz, że jestem głodna- wytknęłam mu język. W świetnych humorach rozeszliśmy się do samochodów.
- Teraz możesz mi powiedzieć, dlaczego tak ci się spieszyło z tym ślubem- wbiłam w Piotrka swój wzrok, który mówił "jak mi nie powiesz, to możesz zapomnieć o upojnej nocy poślubnej"
- Szczerze powiedziawszy jest kilka powodów.- zaczął swoją wypowiedź. - Pierwszy to to, że bardzo cię kocham. Drugi, że nie chcę, aby ktoś inny mi ci odebrał- i tu urwał
- A jaki jest trzeci?- zapytałam
- A trzeci to to, że...- chyba nie wiedział co ma powiedzieć, bo się na chwilkę zaciął
- Ma coś wspólnego z babcią i moją rozmową z nią w szpitalu?
- Zgadłaś. Chciałem spełnić jej marzenie. Dziś gdy zobaczyłem jak płacze ze szczęścia na naszym ślubie to byłem pewny, że to była najlepsza decyzja w moim życiu
- Nie tylko ona popłakała się ze szczęścia. Nasi rodzice i dziadkowie oraz Ola z Anią także płakali ze szczęścia. No oczywiście nie mogę pominąć siebie, bo rozpłakałam się jak dziecko
- Nie przejmuj się. W moich oczach też pojawiły się łzy
- Było widać. Nigdy nie przypuszczałam, że zobaczę jak płaczesz
- To miałaś okazję
-Jak powiem chłopakom z kadry to będą mieli z ciebie bekę
- Oni zawsze cisną ze mnie bekę
- Zdaję sobie z tego sprawę- zdążyłam odpowiedzieć i dojechaliśmy do restauracji.
Po obiedzie zaczęły się tańce. Oczywiście z Piotrkiem tańczyliśmy jako pierwsi. Następnie tańczyłam z tatą, teściem bratem, Adamem. Na samym końcu zatańczyłam z Bartkiem. Chciałam z nim porozmawiać.
- Jeszcze raz gratuluję. Tworzycie piękną parę. Tak jak my kiedyś- rzekł na początek przyjmujący
- Nie wracajmy do tego. Owszem gdy byliśmy razem byliśmy szczęśliwi, ale teraz ja mam męża, a ty z tego co zauważyłam masz kogoś na oku- oznajmiłam
- O czym ty mówisz- zmieszał się siatkarz. Czyli trafiłam
- Nie udawaj głupiego. Mówię o tym jak patrzysz na siostrę Piotrka. Widać, że ci się podoba- rzekłam
- No dobra. znasz mnie chyba nawet lepiej niż Piotrek. Podobała mi się jeszcze zanim poznałem ciebie, ale wtedy miała chłopaka. A potem pojawiłaś się ty i zawładnęłaś moim sercem. A wczoraj gdy zobaczyłem Anię to poczułem coś takiego. Coś czego nie czułem od naszego rozstania.- rzekł przyciszonym głosem
- Poczułeś miłość. Powiem ci coś. Od wczoraj się wam przyglądam i widzę, że ty także nie jesteś jej obojętny.
- Myślisz, że taka piękna, miła, inteligentna, zabawna, troskliwa dziewczyna zainteresowała się takim kretynem jak ja?
- To, że popełniłeś jakiś błąd nie oznacza, że jesteś kretynem. Fakt w pierwszej chwili myślałam tak samo, ale teraz wiem, że tak nie jest. Jesteś świetnym facetem, przystojnym, opiekuńczym. Pogadają z nią tak szczerze i od serca
- Dziękuję ci
- Nie masz za co. Trzymam kciuki- oznajmiłam.
Gdy piosenka się skończyła poszłam w stronę stolika się napić. Po chwili pojawiła się koło mnie Ania.
- No, nowa pani Nowakowska jeszcze się ze mną dziś nie napiła- zaśmiała się na wstępie
- Bo zawsze gdzieś uciekłaś. Zdążymy to jeszcze nadrobić- odrzekłam
- Tak właściwie, to ja chcę z tobą porozmawiać- rzekła nieśmiało
- No to mów- zachęciłam ją
- Ale nie tu. Chodźmy na zewnątrz- poprosiła. Nie miałam nic przeciwko i już po chwili siedziałyśmy przed restauracją- bo chodzi o to...że... - na chwilę urwała- Nie wiem jak to powiedzieć
- Najlepiej prosto z mostu
- Chyba masz rację. Bo ja się chyba zakochałam. A bynajmniej jestem zauroczona pewnym chłopakiem, właściwie powinnam powiedzieć mężczyzną.- a ja chyba wiem o kogo chodzi
- Długo go znasz?
- Już z 4 lata będą. Ale nie wiem co do niego czuję. Niby znamy się długo, ale rzadko się widzimy. Nie utrzymujemy jakiś specjalnie dobrych kontaktów
- A znam go?- zapytałam. Ania najwidoczniej nie wiedziała co ma teraz powiedzieć, bo zamilkła. Musicie mi uwierzyć, że to zdarza się bardzo rzadko.
- znasz i to dobrze. Piotrek tez go zna.
- Możesz mówić jaśniej?
- Chodzi mi o Bartka- spuściła głowę. Przytuliłam ją do siebie
- Nie masz się czego wstydzić. Bartek jest takim facetem, że podoba się dziewczynom. Musisz z nim porozmawiać
- No właśnie. On może mieć każdą. Jakąś modelkę, aktorkę, piosenkarkę. Po co mu taka cicha myszka jak ja?
- Cicha zdecydowanie nie jesteś, zwłaszcza jak zaczniesz rozmawiać o czymś co bardzo lubisz. Porozmawiaj z nim, a nie pożałujesz tego. Uwierz mi.
- A jeśli się dowiem, że kogoś ma?
- Gwarantuje ci, że jest wolny. Nie masz na co czekać. Musisz porozmawiać z Bartkiem.- poradziłam jej poraz kolejny
- Dzięki Angela. Piotrek ma szczęście, że znalazł taką fajną żonkę
- Nie masz za co mi dziękować. Obiecaj mi tylko, że jeszcze dziś porozmawiasz z Bartkiem- poprosiłam
- Obiecuję- odrzekła. Zaczęłyśmy kierować się w stronę restauracji, byłyśmy już blisko drzwi gdy wyszedł z nich Bartek
- Masz okazję porozmawiać.- szepnęłam na ucho do Ani
- Aniu możemy chwilę porozmawiać?- zapytał ja Bartek
- Pewnie- usmiechnęła się do niego
- To ja wam nie będę przeszkadzać.- oznajmiłam, a następnie podeszłam do Bartka- Nie spieprz tego.- powiedziałam szeptem do jego ucha. Na jego twarzy zawitał uśmiech
Od razu po wejściu udałam się do stolika. Tam siedział Piotrek
- Gdzie zgubiłaś Anię?- zapytał
- Na zewnątrz, rozmawia z Bartkiem- uśmiechnęłam się
- Chyba szykuje się kolejny ślub w rodzinie Nowakowskich
- Myślisz? Na razie niech porozmawiają sobie spokojnie.
Po przyjęciu weselnym wszyscy rozjechali się w swoje strony. Jak to Piotrek nie powiedział mi dokąd jedziemy. Bo po co mi powiedzieć?
Tego gdzie dziś będziemy nocować dowiedziałam się dopiero gdy dojechaliśmy pod jakiś hotel. W recepcji dowiedziałam się również, że miał dokonaną rezerwację już jakiś czas temu. Sprytny ten mój mężulek.
Po kilku chwilach byliśmy już w naszym apartamencie. Piotrek od razu nalał nam po kieliszku szampana.
- Za nasze szczęście- wzniósł toast.
- I miłość do grobowej deski- rzekłam.
Resztę szczegółów z naszej nocy poślubnej zostawię dla siebie.......
-------------------------------------
Dopełnienie niespodzianki. Tak trochę za słodko zrobiło się w moim opowiadaniu. Już nie długo postaram się to zmienić.
Mam nadzieję, że podoba wam się ten rozdział. Zostawcie swoje opinie w komach.
Do następnego :) Buziaki :* :* :*
Pssss. Zapraszam was na nowe opowiadanie w moim wykonaniu :)
Bo w życiu są takie chwile, o których chcemy zapomnieć, ale nie zawsze się to udaje.
Pierwsza? Zaklepuję, idę czytać
OdpowiedzUsuńOo kurczaczki!! Nie spodziewałam się ślubu, tak szybko. Piter zaskoczył chyba wszystkich haha Szczęśliwi, zakochani. JA wiedziałam od samego początku, że oni razem będą. Nie, żebym coś, ale Bartek mi nie pasował xD
UsuńCzekam na następny!!
Buziaki
Black.
Jestem!
OdpowiedzUsuńSłodko,słodko,bardzooo słodko.
Weź nic nie zmieniaj. Proszeee.
Czekam na kolejny.
Wenyyy.
Buziaki. ;*