Strony

środa, 12 sierpnia 2015

Rozdział XVI

***Angela***

W końcu nastał długo oczekiwany prze zemnie weekend w czasie, którego Skra zagra z Resovią. Wstałam na poranne zajęcia. Miałam dziś do zaliczenia pierwsze kolokwium. Udało mi się bez najmniejszych problemów. Szybko wróciłam do domu i zaczęłam się pakować. Między czasie zamówiłam sobie na obiad pizze. Około godziny 13  byłam gotowa do wyjazdu. Miałam zarezerwowany nocleg w hotelu blisko hali. Zapakowałam bagaże do samochodu i udałam się w drogę do Bełchatowa.
Wyjechałam z mojego osiedla. Musiałam przejechać prze pół Wrocławia, żeby dostać si na drogę wylotową do Bełchatowa. Od wyjazdu z osiedla mam wrażenie, że ktoś mnie śledzi. Zjechałam na stację benzynową. Kierowca czarnego audi jadący za mną już od mojego osiedla zrobił dokładnie to samo. Zatankowałam auto i weszłam do budynku aby zapłacić. Kupiłam do tego kawę i hot-doga. Wsiadłam do auta i odjechałam na bok aby spokojnie zjeść. Czarne audi stanęło obok. Bałam się. Szybkim ruchem zamknęłam drzwi od mojego auta. Kierowca Audi wysiadł i podszedł do mnie. Nie wiedziałem kto to jest, miał na sobie bluzę, kaptur zarzucony na głowę i ciemne okulary. Zapukał w Szybę mojego BMW. Nie pewnie uchyliłam szybę. W tym samym czasie nie znany mi mężczyzna ściągnął okulary. Nie spodziewałam się tej osoby.
- Kurwa człowieku musiałeś jechać za mną całą drogę? Nie mogłeś przyjść do mnie do mieszkania i porostu tam pogadać?- byłam wściekła na Czarka.
-Miłe powitanie
- A jakie ma być? myślałam, że ktoś mnie śledzi. A  tak wogóle czego chcesz?
- chciałem z Tobą pogadać. Ale jak zobaczyłem, że gdzieś wyjeżdżasz to chciałem się dowiedzieć dokąd
- Nie mogłeś po prostu zapytać?
- Mogłem, ale balem się, że nie zechcesz ze mną rozmawiać- tłumaczył się mój były przyjaciel. W tym samym czasie zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu ujrzałam radosną twarz Karola
- Przepraszam muszę odebrać- zamknęłam szybę, nie chciałam, żeby Czarek słyszał mojej rozmowy- Hej Karol - przywitałam się z przyjacielem
- Hej siatkarko. pamiętasz o przyjeździe do Bełka?
- No jasne, jestem już w drodze. Powinnam być za jakieś 50 minut
- To super. Wyślę ci zaraz mój adres
- Nie trzeba. Będę nocować w hotelu niedaleko Energii.
- No wiesz co? Przeciez możesz przenocować u mnie i u Oli albo u Andrzeja
- Nie chcę wam robić kłopotu, a u Andrzeja wolałabym nie. Jeszcze sobie pomyśli, że może coś między nami będzie
- Nie będziesz przeszkadzać. A z Andrzejem to może i racja.
- Będę w hotelu tak będzie lepiej.
-A może chodzi o siatkarzy Resovii?- byłam zdziwiona jego pytaniem
-O co ci chodzi?
- W hotelu niedaleko hali nocują siatkarze Resovii- byłam zaskoczona.
- Możesz mi przysłać wasz adres to wpadnę na kawę. A teraz ja już będę kończyć  i dalej jechać . Pa
- Ok, już wysyłam. Do zobaczenia- po tych słowach rozłączyłam się. Nie musiałam długo czekać na wiadomość z adresem. Powróciłam do rozmowy z Czarkiem.
-Sory Czarek, ale ja już muszę jechać. Czekają na mnie w Bełchatowie. Na razie- nie czekałam na jego odpowiedź tylko odpaliłam silnik i ruszyłam do Bełka.
Droga minęła mi bardzo spokojnie. Po wjeździe do miasta wpisałam w nawigację adres Kłosa. Jak się okazało mieszkał niedaleko Hali Energa. Pojechałam najpierw do hotelu. Przed nim stał autokar Resovii.Nie zwracałam na to uwagi. Udałam się do recepcji i odebrałam klucz do mojego pokoju. Poszłam zanieść walizki i się odświeżyć. po szybkim prysznicu chciałam pójść na halę zobaczyć czy siatkarze maja trening. Wyszłam z pokoju i zaczęłam go zamykać gdy nagle ktoś na mnie wpadł, a ja wylądowałam na podłodze

***Piotrek***

Właśnie wracałem z treningu. Przemierzałem korytarz myśląc o mojej ukochanej. W pewnym momencie usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości. Nie patrzyłem od kogo jest tylko od raz odczytałem
"Przepraszam Cię Piotrek. Ja tak dłużej nie mogę. Ciągle nie ma cię w domu, jestem tu sama. Przepraszam ale to nie ma sensu. Wiem, że powinnam powiedzieć ci to prosto w oczy a nie prze sms-a. Nie potrafię spojrzeć ci w oczy. Zdradziłam cię. Nie chcę cię już dłużej okłamywać dlatego lepiej będzie jak się rozstaniemy. Jak wrócisz po meczu mnie nie będzie już w Twoim mieszkaniu. Klucz zostawię w skrzynce pocztowej
                                                                                                     Przepraszam Aleksandra"
Z jedną wiadomością zawalił się mój świat. Oczy miałem całe we łzach. Nagle wpadłem na kogoś.
- Kurwa!!! Chodzić nie umiesz? - wydarła się na mnie jakaś blondyna
- Yyyy...Przepraszam.... Zamyśliłem się. - powiedziałem- Pomogę ci wstać, a potem zapraszam na kawę- wstałem i wyciągnąłem rękę w stronę dziewczyny.
- Nie trzeba - sama zaczęła wstawać, ale nagle złapała się za nogę. Nic nie mówiąc pomogłem jej wstać
- Chodź tu na końcu korytarza pokój ma mój klubowy lekarz, zobaczy co z twoja nogą.
Zaprowadziłem ja do naszego lekarza. Opowiedziałem mu co się stało. Kazał mi opuścić pokój i poczekać na zewnątrz.

***Angela****

Co za idiotka ze mnie. Przecież to był Piotrek Nowakowski. Nie miałam siły się z nim kłócić więc poszłam do lekarza Resovii. Piotrek opowiedział mu całe zajście i wyszedł, a lekarz zaczął mnie badać.
- Obawiam się, że przyda się wizyta w szpitalu- powiedział smutnym głosem
- Jak mus to mus. Msze szybko odzyskać sprawność w nodze.
- Trenuje coś Pani?
- Tak, siatkówkę- odpowiedziałam. W tym momencie do pokoju wpadł jakiś siatkarz
- Doktorze- powiedział nie kto inny jak Ignaczak- O hej Angela! Co ci się stało?
- Spytaj swojego kolegi stojącego przed pokojem- pokazałam na Pitera machającego do nas i  stojącego w otwartych drzwiach które zostawił
 libero
-Piotrek idioto coś ty narobił? I jak ona ma grać w siatkówkę?- no to ładnie mnie wydał. Ma tak samo długi język jak Karol
- Dobra chłopaki spokój. Koleżankę trzeba zawieźć do szpitala- przerwał im lekarz
- No to moja wina więc jeśli mi pożyczysz auto to cię zawiozę- zaproponował środkowy
- Chyba nie skorzystam. Chcę jeszcze pożyć- zaśmiałam się a razem ze mną Igła i lekarz
- Bardzo śmieszne. Krzychu pomóż mi- Nowakowski podszedł do mnie i wziął moją torebkę i podał Ignaczakowi- Znajdź Dokumenty  i kluczyk od samochodu- libero posłusznie wykonał jego prośbę
- Ej co to ma być?- krzyknęłam, ale nic to nie dało, właśnie znalazłam się na rękach Piotrka
- Zawieziemy cie do szpitala- powiedział ponad dwu metrowy mężczyzna
- Rozumiem, że nie mam nic do gadania?- tylko przytaknęli. Zostałam wyniesiona z pokoju a na korytarzu stało kilku Resoviaków
- Piter, bo Olka będzie zazdrosna- odezwał się Penczev
- Nie, będzie bo nie jesteśmy już razem- odburknął Piotrek ze mną na rękach. - Teraz sory, ale muszę zawieźć kogoś do szpitala. Później Pogadamy.- W ciszy podążaliśmy do mojego auta.
- To ten - wskazałam palcem na moje czarne BMW M3
-NO no. Muszę przyznać, masz na prawdę niezłe auto.
-dzięki dostałam na osiemnastkę.- Ignaczak otworzył samochód, a Piotrek posadził mnie na tylnej kanapie. - No to skoro macie mnie odwieźć do szpitala to ja chcę się czegoś więcej dowiedzieć- powiedziałam po tym jak wsiedli
- Czegoś więcej? A coś o nas wiesz? - zapytał zaciekawiony Piotrek
- No, całkiem sporo... Po tym jak wstawiłam filmik z Wroną przeszliśmy przez fb na ty i pisaliśmy.. Nie mów Piotrek, że mnie nie poznałeś- jego mina mówiła sama za siebie
- To ty jesteś Angelika Dryja????- - był bardzo zdziwiony
- Yhmmm... A co nie jestem podobna do moich zdjęć na fb???- zapytałam ze smutną mina
- Jesteś o wiele ładniejsza na żywo niż na zdjęciach- czułam jak oblewa mnie rumieniec
- No dobra, to co chcesz o nas wiedzieć?- przerwał na Krzysiek, ale już byliśmy pod szpitalem i nie zdążyłam mu odpowiedzieć. Piotrek jako dżentelmen pomógł mi wyjść z samochodu i znów wziął na ręce. Zaniósł mnie na izbę przyjęć. Była straszna kolejka, jako że siatkarzom nie chciało się czekać wymyślili na szybko plan dzięki któremu miałam długo nie czekać. Nic mi nie powiedzieli tylko zaczęli przedstawienie.
- Czy mogę prosić jakiegoś lekarza? Ukochana Piotra Nowakowskiego potrzebuje pomocy-  po tych słowach myślałam, że ich zabiję. Piotrek  podszedł do mnie i kucnął przymnie trzymając mnie za ręce. Z daleka pewnie wyglądało to tak jakbyśmy byli parą.
- Co to ma byc?- szeptem zapytałam środkowego.
- Szybki "plan awaryjny"- uśmiechnął się do mnie. Ten ich "plan awaryjny" podziałał. Zaraz koło nas pojawiło się dwóch lekarzy
- O dobrze, że panowie już są. Moja dziewczyna dostała dziś od kogoś drzwiami- chciało mi się śmiać- od tamtego czasu narzeka na ból w lewej nodze, głównie w kolanie
- Dobrze proszę wnieść partnerkę do izby przyjęć- środkowy posłusznie wykonał polecenie, a Ignaczak został "zaatakowany" przez fanki. Lekarze przeprowadzili potrzebne badania.
- Pani Angeliko,ma pani mocno stłuczona rzepkę kolanową i kość piszczelową.- oznajmił lekarz
- Ale będę mogła grać?
- A w co ?
-W siatkówkę. Gram w Impelu Wrocław
- Muszę z przykrością stwierdzić, że będzie musiała trochę spauzować z gra- gdy to usłyszałam byłam wściekła na Nowakowskiego
- Trochę to znaczy ile?
- Około 3 tygodni
- Co? - byłam wkurwiona na maksa.



==============================
1. Wiem, że rozdział jest krótki, ale nie zabijajcie za to
2. To coś u góry est beznadziejne. Nie przyznaję się do tego
3. Ostatnio brak mi weny
4. Następny rozdział pojawi się w niedzielę, ale pod warunkiem, że pod tym będzie 7 Komentarzy
5. Przepraszam za błędy
6. Zapraszam na moje inne opowiadanie Droga do sukcesu nie jest wysłana różami
Dłużej nie zanudzam :)
Pozdrawiam i do następnego :*

9 komentarzy:

  1. bardzo fajne☺ czekam na kolejny☺

    OdpowiedzUsuń
  2. No to tak rozdział jak zwykle super <3 Piotrek coś ty narobił!!!!!!! A i obiecaj że nic między Angelą i Piotrkiem nie będzie tylko że ona będzie z Wronką <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki beznadziejny? jest świetny *.*
    Olkę to miałam ochotę zabić...gdyby nie sytuacja z Angela, Piter zapewne by szalał ze złości i bólu wewnętrznego.
    Hhahaha to panowie znaleźli sobie ciekawy sposób na przyśpieszenie przyjęcia dziewczyny xD No nie i Angela grać nie może...zabiłabym Pita na Jej miejscu. Coś przeczuwam, że Piotrek będzie mógł z Nią szczerze porozmawiać i wygadać się o zaistniałej sytuacji związanej (już) z Jego byłą... szkoda mi chłopaka, mam nadzieję, że jeszcze bardziej się w sobie nie zamknie
    Przeczuwam "walkę" Wrony i Nowakowskiego o względy dziewczyny. Czyżby sen siatkarki sie spełnił xD

    Jeśli interesuje Cię, czy Zuza zdecydowała się zostać w Bełchatowie i zerwać związek z Wojtkiem, czy ciągnąć go na odległość, a może jednak wyjedzie z ukochanym ale z Wlazłymi wciąż będzie miała bliskie relacje.. zapraszam serdeznie na 40 z odpowiedzią na powyższą rozterkę dziewczyny ^^
    http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2015/08/rozdzia-40-widziaam-ze-droga-ktora.html
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem!
    1. Krótki jest, ale Cię nie zabiję, bo kto będzie dalej pisał?
    2. Rozdział nie jest beznadziejny. Przestań pieprzyć głupoty!
    3. Piotrek ty łamago coś Ty zrobił!
    4. Ale dobrze, że żeś to zrobił, bo Angela ma 3 tyg przerwy może dłużej w Bełku zostanie :D Może w tym czasie poczuje coś do Wrony :D Wiem mam za dużą wyobraźnię xd
    5. Coś czuję, że Pit będzie się starał o względy Angeli.
    6. Ale to Wrona wygra ja w to wierze :D
    7. Rozdział suuper!
    Czekam na następny :D
    Pozdrawiam i weny życzę! <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  5. 6! Komentuję bo czekam na kolejny! I kolejny i kolejny i .... :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na 23 rozdział :)
    http://niekazdemarzeniasiespelniaja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest cudowny :D A plan awaryjny no bomba :D :D :D Czekam na kolejny :D I zapraszam do mnie :D http://siatkowka--moje--zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając swoją opinię motywujesz mnie do pisania:)