Wszystko jest wytworem mojej wyobraźni. Żadne wydarzenie z tego opowiadania nie miało miejsca. Wyjątkiem są sukcesy reprezentacji Polski siatkarzy.
sobota, 25 lipca 2015
Rozdział XI
**** Andrzej***
Dni mijały mi tak samo. Nudziło mi się trochę. Miałem 2 dni wolnego. Postanowiłem odwiedzić Angelę. Nie mogłem dłużej ukrywać swoich uczuć. Chcę jej wyznać prawdę. Tylko jak? Poproszę Karola o pomoc. Na pewno mi pomoże. Nie czekałem długo i się spakowałem. Chwyciłem klucze od auta i wyszedłem z mieszkania. Udałem się pod blok Złocistego.
- Kto tam?- usłyszałem głos kumpla po wciśnięciu jego numeru domu na domofonie.
- Święty o imieniu Andrzej
- O siema stary. Już otwieram.- po tych słowach usłyszałem dźwięk otwierania drzwi.
- Cześć. Jest Olka?- zapytałem po wejściu do mieszkania
- Nie. A czemu pytasz?
- Bo potrzebuje rady.- mówiąc to udałem się do salonu
- No to opowiadaj - zachęcał mnie Kłos
- No bo.... jak już wiesz..... yyy to zakochałem się w Angeli- wydukałem
- No wiem i to bardzo dobrze. I co w związku z tym?
- No mam kilka dni wolnego i chcę do niej jechać.
- Czyli chcesz jej wyznać miłość? Tylko jak ja mam ci w tym pomóc?- zapytał zaciekawiony gdy nagle do salonu weszła Olka
- O hej Wronka. - uśmiechnęła się dziewczyna
- Hej Ola- wstałem i przytuliłem dziewczynę na przywitanie
- Co cie sprowadza w nasze skromne progi - zaśmiała się
- Andrzej ma problem i prosi mnie o pomoc- Kłos opowiadał ukochanej
- Dobra to wy sobie pogadajcie a ja idę się uczyć na egzamin- oznajmiła i udała się do innego pokoju
- No to wracając do naszej rozmowy. Podpowiedz mi jak mam jej wyznać tą miłość- zrobiłem błagalną minę.
-Hmmm. Wiesz ja Olkę zaprosiłem do kina potem na kolacje i po prostu jej to powiedziałem-banalna rada wypłynęła z ust kumpla. Może to najlepszy sposób
- Chyba tak zrobię. Dzięki za radę. Będę się już zwijał.
- Nie ma za co. Ale gdzie ty się tak śpieszysz?
- Dostałem wolne powodu kolana wiec jadę do z Wrocławia
- Rozumiem- Kłos zaczął śmiesznie brwiami. - No to dobrej drogi i powodzenia
- Nie dziękuję. Na razie- Nie czekałem na żadna odpowiedź tylko ruszyłem do auta.
****Angela****
Jeszcze 10 dni do meczu w Bełchatowie. Ostatnie dni strasznie mi się dłużą. Na studiach dobrze sobie radzę do 10 grudnia mam oddać wywiady więc spróbuję jeszcze zrobić wywiady z siatkarzami Resovii.
Właśnie wracam z treningu. Jutro gram mecz z liderkami fazy zasadniczej. Siatkarkami Chemika Police. Mam nadzieję, ze wygramy i od jutra to my będziemy liderkami. Idąc do mojego bloku zauważyłam Andrzeja. Zaskoczył mnie. Nic nie mówił, że przyjedzie
- Andrzej co ty tu robisz?
- Bardzo miłe przywitanie. - powiedział przytulając mnie
- Wiem. Cześć Kraczący - wyszczerzyłam się
- Hej Mała. Nie mogłaś mnie tak od razu przywitać?- zapytał wypuszczając mnie z uścisku
- Nie - odpowiedziałam, ale to nie był dobry pomysł. W jednej chwili znalazłam się ponad 2 metry nad ziemią- Puszczaj mnie!!! Postaw mnie na ziemię!!!- Krzyknęłam tak głośno że pewnie pół osiedla mnie usłyszało
- Poczekaj zastanowię się... Nie - wyszczerzył się
- panie Wrona proszę mnie puścić. Ludzie się patrzą.
- To niech patrzą- zrobił obojętną minę.
- Wiesz Andrzejku w moim bloku mieszka kilka bardzo napalonych fanek Skry i środkowego z numerem 8 na koszulce- zaczęłam mówić
- I co z tego?- nic nie podejrzewał
- To z tego, że bardzo dobrze je znam. I jak im powiem, że cię znam, że jesteś tu to nie dadzą ci spokoju. A więc radzę ci, żebyś mnie puścił. - po tym ostrzeżeniu postawił mnie na ziemię.
- Dobra wygrałaś. - zrobił smutna minę
- Zawsze stawiam na swoim- wyszeptałam mu stając na palcach- a teraz chodź do domu bo jest bardzo zimno.
- Wezmę torby i idę- usłyszałam oddalającego się przyjaciela. Zastanawiałam się czemu przyjechał.Wchodząc do mieszkania zapytałam go
- Czemu mogę zawdzięczać twoją wizytę?
- Jutro gracie mecz... więc chciałem ci kibicować z bliska
- I dlatego przyjechałeś dzień wcześniej?- zaczęłam drążyć temat wchodząc do kuchni
- Co ty taka dociekliwa?
- Bo widzę że coś chcesz- Wyszczerzyłam się idąc z dwoma kubkami herbaty
- Owszem chcę
- A co takiego pan by chciał?- zapytałam siadając na kanapie.
- Iść z Tobą do kina
- A czy to zaproszenie na randkę?
- Nie. Po prostu zaproszenie na wyjście do kina z przyjacielem. Ale jak nie chcesz to ja jadę do Bełka i przyjadę jutro na mecz- zaczął się zbierać do wyjścia
- Kto powiedział, że nie chcę. Ale to dopiero jutro. Dziś jestem zmęczona. Jak chcesz możemy obejrzeć jakiś film na necie
- ok
- Laptop jest u mnie w pokoju. Wybierz jakiś film tylko nie horror. A ja idę pod prysznic
- A komedia może być?- usłyszałam jego pytanie ale nie chciało mi się krzyczeć. Weszłam pod prysznic. Gorące krople spływały po moim ciele. Poczułam nie samowite odprężenie.
****Andrzej****
Szkoda, ze nie pójdziemy dziś do kina.Muszę kolejny dzień ukrywać to co czuję. Może i lepiej. Jutro gra ważny mecz. Nie może się rozpraszać. Wracając do filmu. Postawiłem na moją ulubioną komedię "Eurotrip". Uwielbiam ją. Można się naprawdę pośmiać. Włączyłem film i czekałem na Angelę. Nagle usłyszałem jej krzyk
- Andrzej!!! Pomóż mi
- Co jest?
- Zapomniałam piżamy z pokoju- po tych słowach zacząłem się śmiać
- I z czego się śmiejesz?- była na mnie wkurzona
- Z niczego. Jak mam ci z tym pomóc?- zapytałem próbując powstrzymać śmiech
- Wyjdź na balkon i nie wracaj dopóki cie nie zawołam
- Aż tak?- byłem zasmucony
- Zboczeniec- zaśmiała się za drzwi- Bo nie pójdę z tobą do kina
- Okey już idę. - no i jej uległem
****Angela***
Szybko udałam się do pokoju po piżamę i wróciłam do łazienki. ubrałam się w piżamkę
i poszłam po siatkarza. Zrobiłam popcorn, wzięłam piwo i byłam gotowa do oglądania
- jaki wybrałeś film?
- "Eurotrip"- po usłyszeniu tytułu na mojej twarzy pojawił się uśmiech
- to moja ulubiona komedia.
- Moja też.- Zaśmiał się siatkarz.
Usiadałam na kanapie obok Andrzeja. Przykryłam się kocem i oparta o Wrone mogłam oglądać film. Widziałam go już dużo razy, ale i tak nie mogłam powstrzymać śmiechu. Nawet nie wiem kiedy się skończył. Przygotowałam Andrzejowi pokój do snu. Sama też się postanowiłam udać do krainy Morfeusza
- Dobranoc siatkarko - uśmiechnął się Wronka gdy już miałam wychodzić z pokoju
- Dobranoc siatkarzu- wyszczerzyłam się i udałam do swojego pokoju w celu zaśnięcia.
==================================
Nie będę nic pisać o tym rozdziale. Sami zdecydujcie jaki on jest.
Dziękuję za wszystkie komentarze i miłe słowa.
Ps. Jakich dwóch siatkarzy obok Krzysztofa Ignaczaka chciałybyście w rolach głównych w nowym opowiadaniu? Piszcie w komentarzach :)
Pozdrawiam i do środy :*
Nastolatka lubiąca sport z bujną wyobraźnią. Układam własny świat.
Wszystko co piszę rodzi się w mojej głowie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jaki on jest? Świetny *.*
OdpowiedzUsuńSuper, że Wronka zaplanował taki ruch...ale to tylko plany niestety. Szkoda, że się nie zdecydował jednak powiedzieć Angeli dlaczego przyjechał. Przecież ja tam widziałam przynajmniej z 2 lub 3 okazje do tego ;P
A co do Kłosa, to fajnie, że Andrzej zawsze ma na kogo liczyć i zapewne vice versa.
Pozdrawiam i weny ;**
A co do siatkarzy to zależy od Ciebie, Ją Twoje opowiadanie przeczytam i nie ważne zkto będzie w obsadzie ;D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą !!
UsuńNiech Wronka powie Angeli!!!
OdpowiedzUsuńRozdział Genialny :*
Zapraszam na 20 http://niekazdemarzeniasiespelniaja.blogspot.com/
Przepraszam po raz kolejny, że tak długo mnie nie było :D
OdpowiedzUsuńNadrobiłam i jestem!!
Niech już Wronka powie Angeli co czuje, bo już nie wytrzymuje chcę wiedzieć czy będą razem czy nie :D Boję się, że ten wyjazd Angeli do Bełka i poznanie siatkarzy z Resovi może namieszać w życiu Angeli... Ale zobaczymy jak to będzie :D Czekam na następny :D
Pozdrawiam i weny życzę :3 :*
Swoimi domyslami psujesz moje pomysły :(
UsuńPozdrawiam i do środy :*
Czyżbym zgadła? :D
UsuńPrzepraszam :*
Rozdział jak zwykle świetny :* Wronka niech powie Angeli to co do niej czuje i to jak najszybciej <3 a co do tego opowiadania to może Kłos i Wrona bo oni w połączeniu z Igłą to normalnie super trio żartownisiów <3 i mam nadzieję że jak najszybciej pojai szię kolejny rozdział pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! :) Wronka zbyt długo zwleka z tą prawdą :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
Życzę weny i pozdrawiam!
A tymczasem zapraszam do siebie: chore-ambicje.blogspot.com :)
A już tak liczyłam, że w końcu jej to powie!
OdpowiedzUsuńEh, no ale jak to facet- zawsze musi opóźniać :D
Czekam na dalszą część, informuj mnie na moim blogu ;)
Zostawię link do siebie, gdybyś miała ochotę zajrzeć.
http://barszcz-z-uszkami.blogspot.com/