piątek, 25 września 2015

Rozdział XXVI

***Angela****
Jadąc na halę Podpromie rozmawiałam z Piotrem o wszystkim. W końcu odważyłam się na porozmawianie o tym co się między nami wydarzyło
- Piotrek musimy chyba o czymś ważnym porozmawiać- zaczęłam niepewnie
- Chyba wiem o czym. - powiedział patrząc na drogę
- Powiedz mi co zrobimy z tymi nocami? Puścimy w niepamięć? Zawrzemy jakiś układ?- zapytałam spoglądając na niego
- Na pewno nie zapomnimy- uśmiechnął się- Seks z przyjacielem bez zobowiązań?- zapytał ja tylko wybuchłam śmiechem
- Okey, ale pod warunkiem, że jeżeli ktoś coś poczuje od razu mówi- powiedziałam. Nie poznawałam się. Nigdy bym nie pomyślała ze będę uprawiać seks z przyjacielem.
- Zgoda- uśmiechnął się- wiesz w domu jest Kurek, więc do końca tygodnia nie będzie seksu. To może dziś wieczorem jakiś wypad do hotelu?- zapytał a ja się zaśmiałam
- Możesz pomarzyć- powiedziałam i chciałam wysiąść z samochodu
- To może chociaż mały całus?- zapytał. Nie odpowiedziałam nic tylko zachłannie wbiłam się w jego wargi
- Zadowolony?- zapytałam gdy się od niego oderwałam
- Nawet bardzo- powiedział i próbował mnie pocałować lecz ja się nie dałam
- To wypad na trening
- I zepsułaś nastrój- powiedział wysiadając. On poszedł do szatni a ja na trybuny. Był tam już sztab szkoleniowy  i Krzysiu
- Hej Angela. Chodź do nas- krzyknął libero. Nic nie odpowiedziałam tylko podeszłam do nich.
- Dzień dobry- zwróciłam siebie do sztabu- Hej Krzysiu- powiedziałam i przytuliłam libero.
- Dzień dobry. Słyszałem wiele o tobie- powiedział trener Kowal
- Ma nadzieję że tylko te dobre rzeczy- zażartowałam.
- Wiesz opowiadaliśmy te najgorsze- powiedział Krzysiu za co dostał ode mnie z łokcia- to bolało
- Bo miało. Zamiast się obijać to byś się do treningu przygotował, jakaś rozgrzewka rozciąganie- powiedziałam, a trener i reszta się zaśmiała
- Jesteś zła kobietą- powiedział Ignaczak
- Ale za to jestem dobra środkową- wyszczerzyłam się a on poszedł biegać. Miałam już iść na trybuny ale zatrzymał mnie trener .
- Trenujesz siatkówkę?- zapytał
- Tak gram w Impelu Wrocław, na pozycji środkowej
- A mogłabyś zastąpić na treningu jednego z moich środkowych?- zapytał ponownie
- Gdybym mogła, z chęcią bym panu pomogła. Ale mam złamane żebra i jakiś czas nie mogę grać
-  Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.- powiedział i przyszła reszta Resovisków. Przywitałam się z nimi i poszłam na trybuny. Bardzo spodobał mi się ich trening. Po treningu rozmawiałam z siatkarzami. W końcu poszli do szatni, a ja czekałam na Piotrka. Po 30 minutach przyszedł. Mieliśmy już wychodzić z hali, ale sobie o czymś przypomniał.
-Angela pójdziesz ze mną po torbę? zostawiłem ją szatni- zapytał przy drzwiach.
- Ale po co. Pójdź po nią sam- zaprotestowałam
- W takim razie cię zaniosę.- powiedział i wziął mnie na ręce. Gdy byliśmy w szatni posadził mnie  na ławce a sam poszedł zamknąć drzwi na klucz. Dobrze wiedziałam co chciał zrobić.
-To teraz sobie trochę pogramy- pomyślałam. Gdy siatkarz podszedł do mnie przegryzłam wargę. Siatkarz wziął to za znak i wpił się namiętnie w moje usta. Całował mnie delikatnie, tak jakby czekał na moją reakcję. Odwzajemniałam jego pocałunki. Co jakiś czas podgryzałam jego wargę. Po chwili nasze języki toczyły zacięta walkę. Siatkarz zaczął całować mnie po szyi i dekolcie
- No to zaczynamy- pomyślałam i uśmiechnęłam się. Teraz ja zaczęłam dominować. Nie pozwoliłam aby jego ręce błądziły pod moją bluzką. Zaczęłam obdarować jego szyję pocałunkami. Kilka razy pogryzłam płatki jego ucha. Wiedziałam że go to mocno podnieca. W jego oczach było widać iskierki szczęścia i pożądania. Chciał już zdjąć moja bluzkę, ale uniemożliwiłam mu to. To ja zdjęłam jego. Rozpoczęłam wędrówkę Po jego torsie. Zostawiłam na nim mokre ślady językiem. Na jego klatce piersiowej zrobiłam malinkę. A co jak szaleć to szaleć. Będzie się miał z czego tłumaczyć kolegom. Znów próbował pozbyć się mojej bluzki. . Popchnęłam go na ławkę i usiadłam na nim okrakiem i złączyłam nasze usta. Ręce siatkarza szukały odpięcia mojego stanika. I w tym momencie zaczęłam kuszącymi ruchami podwijać swoją bluzkę. Piotrek nie wytrzymał i zaczął mi pomagać. Skończyła się moja gra. Wstałam z jego kolan i poprawiałam bluzkę, po czym ubrałam kurtkę. Siatkarz był bardzo zdziwiony.
- Kotek co to ma być?- zapytał podchodząc do mnie.
- Na sile zabrałeś mnie do tej szatni, więc masz za swoje. - powiedziałam poprawiając włosy
- Myślałem, że jesteś aniołem nie kobietą. Jednak się przeliczyłem. Jesteś diablica- powiedział zakładając torbę
- Zasłużyłeś sobie na to- powiedziałam całując go w policzek- Chodź jedziemy do domu- powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia. W ciszy dotarliśmy do domu. Dopiero wysiadając zaczęłam rozmowę- Obraziłeś się na mnie?- zapytałam
- Tak.Foch Forever- powiedział i udał obrażonego.
- Zapomniałeś dodać że na 5 minut- zaśmiałam się a on musnął moje wargi.
- Na ciebie nie potrafię się długo gniewać- powiedział i weszliśmy na odpowiednie piętro. Weszliśmy do mieszkania. Bartka jeszcze nie było.
- Co chciałbyś na obiad?- zapytałam wchodząc do kuchni
- Hmmm....pomyślmy... Może ... Ciebie- powiedział kładąc ręce na moich biodrach
- Zapomnij Nowakowski. Bartek może zaraz wrócić- powiedziałam. Jako, ze nie powiedział co chce na obiad to postawiłam na zrobienie zapiekanki makaronowej. Siatkarz zniknął w łazience. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi
- Angela otwórz- krzyknął. Poszłam otworzyć drzwi. Za nim ujrzałam niską blondynkę.
- Jest Piotrek?- zapytała 
- Zależy co od niego chcesz
- Chce pogadać ze swoim facetem, to chyba nie jest przestępstwo.- powiedziała i próbowała wejść do mieszkania
- Dokąd tak ci spieszno koleżanko. Z tego co wiem zerwałaś z Piotrkiem przez sms-a. - powiedziałam przymykając drzwi.
- Nie twoja sprawa laluniu- powiedziała. - O Piotruś skarbie kim jest ta dziwka?- zapytała. We mnie aż się zagotowało. Ręce zacisnęłam w pięści co chyba nie uszło uwadze siatkarza. W tej chwili jego ręce wylądowały na moich biodrach.
- Nie mów tak do Angeli. Jak na razie ty jesteś jedyną dziwka w tym towarzystwie. Zdradziłaś mnie i jeszcze tu przychodzisz. Wyjdź z mojego mieszkania.- powiedział wkurzony Nowakowski
- Niby tak mnie kochałeś, a tu już się jakąś szmata pocieszasz- powiedziała denerwująca, pusta blondi
- A ty może taka idealna? Miałaś świetnego faceta i zdradziłaś go. Dziwne ci się. Seks z Piotrkiem jest niesamowity. Żałuj, że go wypuściłaś ze swojego łóżka. Teraz jest w moim więc wypierdalaj z tego mieszkania- powiedziałam wypychając ja z mieszkania i zatrzaskując drzwi. Nowakowski był zszokowany moimi słowami. Patrzył się na mnie jak w jakiś obrazek
- Co się tak patrzysz ? Pomógłbyś mi przy obiedzie- powiedziałam idąc do kuchni
- Patrzę się bo nie wiem Co powiedzieć. Mówiłaś to dlatego że chciałaś ja wkurzyć czy dlatego że to prawda?- zapytał opierając się o futrynę drzwi
- Jedno i drugie- powiedziałam i zaczęłam przygotowywać obiad. Nowakowski wcale nie pomagał. Wręcz przeciwnie. Cały czas mnie zagadywał. Zupełnie zapomnieliśmy już o tym co się niedawno wydarzyło w mieszkaniu środkowego. Pewnie większość myśli, że się W nim zakochałam. Nic z tych rzeczy. Jest świetnym przyjacielem. Ale ja na jego widok nie mam motyli w brzuchu. Gdzieś w głębi serca dalej kocham Kubę. Wyda się to dziwne. Traktował mnie jak szmatę, zdradził a ja go nadal kocham.  Skarciłam się w myślach za  myślenie o nim.  Przygotowanie nie zajęło mi dużo czasu.
- Piotrek obiad- zawołałam siatkarza
- Idę- krzyknął i w oka mgnieniu pojawił się przyjmie. Złożył na moich ustach pocałunek. W tym czasie ktoś wpakował się do domu. Szybko z Piterem oderwaliśmy się od siebie i usiedliśmy do stołu.
- Ładnie to tak jeść obiad bez najlepszego przyjaciela?- zapytał obużony Bartek
- No to jeszcze trochę na Karola byśmy poczekali- wyszczerzyłam się
- Strasznie miła jesteś- powiedział Kurek siadając do stołu
- Wiem- usmiechnełam się i nałorzyłam mu obiad- smacznego- powiedziałam siadając przy stole. Obiad jedliśmy w bardzo miłej atmosferze.- Piotrek zmywasz naczynia- powiedziałam wstając z krzesła
- Ale we Wrocławiu mówiłaś, że będziesz zmywać- powiedział
-Ale tylko jak ty ugotujesz- wyszczerzyłam się. Zabrałam swój sok i poszłam do salonu. Tuż za mną przyszedł Bartek
- Świetnie gotujesz- powiedział siadając koło mnie
- Dzięki- powiedziałam uśmiechając się
- Wyjdziesz za mnie?- zapytał, a ja wybuchłam śmiechem- Co cię tak bawi? Ja pytam poważnie
- Sory Bartuś, ale nie- powiedziałam dalej się śmiejąc
- Ale popatrz na to z takiej strony, że byłby to układ idealny- zaciekawił mnie- Ty byś gotowała mi pyszne obiadki, a ja bym po nich sprzątał- opowiedział mi swój plan
- Chyba jednak nie skorzystam. Życie singla mi się podoba- zaśmiałam się. Patrzyłam co jest akurat w telewizji. Natrafiłam na kanał muzyczny. Leciała akurat piosenka Rickyego Martina. W tym czasie do salonu przyszedł Nowakowski.
- Piotrek pamiętaj, że jutro idziesz ze mna na warsztaty taneczne- powiedziałm gdy usiadł koło mnie. Bartek zaczął się śmiać- A ty z czego się śmiejesz? Zapomniałam ci powiedzieć ty idziesz z nami- teraz pit zaczął się śmiać
- Nie, nie będę wam przeszkadzać- powiedział szczerząc si ę do nas
- Spokojnie, poznasz jakąś atrakcyjną instruktorkę i zapomnisz o nas- powiedziałam uśmiechając się.
- Tym mnie przekonałaś. O której i gdzie to jest?- zapytał uradowany
- O 15 w hali Podpromie- powiedział Piter
- Będę na pewno- uśmiechnął się.
- Oglądamy jakiś horror?- zapytał siadając koło mnie
- Jasne- krzyknął uradowany Bartek
- To wy sobie oglądajcie, a ja idę posłuchać muzyki- powiedziałam wstając z kanapy. Ale Pit mi to uniemożliwił
- A ty dokąd. Oglądasz z nami- pociągnął mnie w stronę sofy. W efekcie tego wylądowałam na jego kolanach.
- Patrzcie jak ślicznie razem wyglądacie. Dalej zamierzacie wmawiać wszystkim, że nie jesteście parą?- zapytał Bartek pokazując nam zdjęcie
- Zabije cie Kurek za to zdjęcie- powiedziałam, Piter mocno mnie przytulił i nie mogłam się mu wyrwać
- Bartek uciekaj póki ją trzymam- długo nie trzeba było czekać, a Kurek zniknął z pokoju. Gdy Piter mnie puścił zaczęłam bić go poduszką.- Bitwa na poduszki?- zapytał
- Tak- zaczęliśmy się bić poduszkami. Po pokoju latało pełno pierza z nich.
- Bitwa na poduszki!!!- Krzyknął Bartek gdy wrócił do salonu. Złączyliśmy z środkowym siły i zaczęliśmy go bić poduszkami. Jednak już po chwili to na mnie siatkarze skierowali broń. Trochę to bolało. Nie ma co się dziwić. Dwóch mężczyzn okłada dziewczynę poduszkami. Miałam tego dość. Zaczęłam udawać, że coś mnie boli. Gdy usłyszeli mój jęk od razu przestali mnie atakować.
- Angela co się dzieje?- zapytał Nowakowski.
- Bolą mnie żebra- ledwo co powiedziałam.
- Idę po twoją maść i tabletki. Bartek przynieś jej wodę z lodówki- powiedział Piter. Gdy wychodził ju pokoju zawołałam go
- Piotrek przynieś mi telefon- krzyknęłam najgłośniej jak mogłam. W tym momencie naprawdę zaczęły boleć mnie żebra. Po chwili obaj siatkarze wrócili.
- Proszę- powiedział Piotrek podając mi tabletki. Wzięłam od Bartka wodę i je popiłam.- To teraz ściągaj koszulkę- zaśmiał się Nowakowski
- Pomarz sobie. Sama dam radę się posmarować maścią. Wyjdźcie z pokoju na chwilkę- poprosiłam. Posłusznie poszli do kuchni. Podwinęłam swoją koszulkę i delikatnie posmarowałam bolące miejsca. Tabletki i maść natychmiast zaczęły działać. Już nie czułam bólu. Gdy przyszli siatkarze zaczęli szukać jakiegoś horroru. Postanowiłam sprawdzić fb. Wielkie zdziwienie wymalowało się na mojej twarzy. Po włączeniu portalu ujrzałam 15 powiadomień. Jak się okazało Bartek wstawił na swój prywatny profil zdjęcie, które nam zrobił.A do tego podpisał:

"Taką śliczną parę dziś spotkałem :* Dużo szczęścia dla zakochanych :) Ps. Czemu mi nie powiedzieliście?"

Byłam wściekła- Kurek idioto!!!! Już nie żyjesz!!!!- krzyknełam i wstałam z kanapy.
- A co to żeberka już nie bolą?- zapytał Nowakowski. Pokazałam mu swój telefon- Bartek jesteś trupem!!!!- wydarł się Nowakowski. Zaczęliśmy go gonić po całym mieszkaniu. W końcu daliśmy sobie z tym spokój. Usiedliśmy na kanapie i chłopaki włączyli horror. Na moje szczęście ktoś zadzwonił do drzwi.
- Ja otworze- powiedziałam i poszłam do drzwi. Otworzyłam je. Za nim stałą jakaś kobieta z dzieckiem.
- Dzień dobry. Jest Piotrek?-zapytała brunetka
- Jest, a może ja mogę w czymś pomóc?- zapytałam
- Mogłabym zostawić córeczkę u was. Muszę załatwić trochę spraw a nie ma jej z kim zostawić
- Pewnie, życie mi ratujesz. Nie będę Musiała oglądać horroru z Piotrkiem i Bartkiem- zaśmiałam się.
- Dziękuję ci bardzo. Beata jestem, a to Asia- uśmiechnęła się do mnie
- Angela miło mi.
- Asiu zostań z Angelą a ja pójdę po jakieś twoje zabawki.- powiedziała do córki, a potem zwróciła się do mnie- Na kartce zostawię ci mój numer telefonu.
- Pójdziemy do salonu?- zapytałam uroczą dziewczynkę o blond loczkach
- Tak- powiedziała a ja wzięłam ją na ręce i poszłam do salonu.
-Do twarzy ci z dzieckiem- powiedział Bartek gdy weszłyśmy do salonu
- Dziękuję. Piotrek idź do przedpokoju Beata przyniesie zaraz zabawki dla Asi- powiedziałam do środkowego- Asiu przyniosę ci soczek, a tobą przez chwilkę zajmie się wujek Bartek- powiedziałam podając przyjmującemu dziecko. Szybko poszłam do kuchni po sok. Nalewając do szklanki napoju doznałam oświecenia i wymyśliłam zemstę na Kurka. Wyjęłam swój telefon z kieszeni i włączyłam aparat. Zabrałam szklankę i poszłam do salonu. Na kanapie ujrzałam roześmianą dziewczynkę na kolanach Bartka. Zrobiłam im zdjęcie.
- Do twarzy ci z dzieckiem- powiedziałam stawiając sok na stole. Przyszedł Nowakowski z zabawkami.
- Dziękuję- powiedział przyjmujący. Zostawiłam ich na chwilę samych. Sama poszłam wstawić zdjęcie na fb.
" Mnie i Pitera się czepiasz, że ci nic nie powiedzieliśmy, a ty sam nie raczyłeś pochwalić się, że masz córkę. "
Zadowolona wróciłam do siatkarzy i Asi. Zaczęłam się z nimi bawić.
- Dobra ja muszę spadać na trening- powiedział Piter.
- Ja pojadę z tobą- powiedział Bartek
- Ja też chcę jechać- odezwała się Asia
- Czyli jedziemy wszyscy- podsumował środkowy.
- Ale Asia nie ma kurtki i butów- powiedziałam
- Ja mam klucze do ich mieszkania. Pójdziemy i zabierzemy potrzebne rzeczy- powiedział Piter. Szybko się ubraliśmy i poszliśmy do mieszkania na przeciwko. Ubrałam dziewczynce kozaczki i ciepłą kurtkę. Udaliśmy się do samochodu Pita. Po drodze zadzwoniłam do Beaty i powiediząłm, że zabieramy małą na trening siatkarzy. Nie miała nic przeciwko temu. Po około 30 minutach jazdy byliśmy juz na miejscu. Razem z Asią i Bartkiem poszłam na trybuny. Na boisku nikogo nie było więc wzięłam Asię na ręce i zeszłam z nią na dół. Z kosza wzięłyśmy piłkę i zaczęłam ją uczyć jak odbijać. Bartek cały czas mnie obserwował. W pewnym momencie usłyszałam jak na hale wparowali siatkarze i otoczyli Kurka. Skończyłyśmy z Asią odbijać i podeszłyśmy do nich.
- Bartek czemu nie powiedziałeś, że masz taką słodką córeczkę?- zapytał Ignaczak
- Igła czego ty się naćpałeś? Ja nie mam żadnego dziecka- krzyknął Bartek
- Tu to inaczej wygląda- powiedział Fabian pokazując mu najprawdopodobniej zdjęcie, które wstawiłam.
- Angela co to do cholery ma znaczyć?- zapytał mnie wkurwiony Kurek
- Nie krzycz przy dziecku- powiedziałam pokazując na Asię- A to jest zemsta za zdjęcie, które ty wstawiłeś- uśmiechnęłam się słodko. Siatkarze Resovii wybuchli śmiechem.
- Dobra panowie koniec śmiechów- krzyknął trener- Trening się zaczyna. Na dobry początek 20 okrążeń dookoła sali- powiedział klaskając w ręce. Razem z Asią usiadłam na trybunach. Dziewczynka przyglądała się z dokładnością każdemu odbiciuu piłki. Trening skończył się koło 20;30. Wzięłam od Piotrka kluczyki do auta i razem z Asią oraz Kurkiem poszłam do samochodu.
- obraziłeś się?- zapytałam
- Trochę tak, ale chyba sam przesadziłem z tym waszym zdjęciem- uśmiechnął się nikle. Gdy czekaliśmy na Piotrka Asia zasnęła. Ustaliliśmy z Bartkiem, że na profilach napiszemy, że to tylko żarty. Po cichu rozmawialiśmy gdy zadzwonił telefon.
- Halo?- zapytałam
- Hej gdzie wy jesteście?- zapytała Beata
- Hej, trening się trochę wydłużył. Niedługo będziemy- uspokoiłam ją
- No dobra. Pa- powiedziała i rozłączyła się. W samochodzie był już Nowakowski. Po pół godzinnej jeździe byliśmy pod blokiem. Bartek wziął małą na ręce i zaniósł na górę, Razem z Pitem poszliśmy do mieszkania.
- Jestem strasznie głodny- jęknął Nowakowski gdy byliśmy w kuchni
- Ty zawsze jesteś głodny- wyszczerzyłam się do niego
-Ale śmieszne. Jak człowiek dużo trenuje to jest i głodny- powiedział i próbował mnie pocałować, ale w tym momencie otworzyły się drzwi do mieszkania.- Ten to wie kiedy wrócić- burknął pod nosem środkowy na co odpowiedziałam śmiechem
- Z czego się śmiejesz?- zapytał Bartek
- Z niczego. Czasem mam dziwne napady głupawki- powiedziałam i dalej się śmiałam
- Chyba napady ADHD- wyszczerzy się do mnie Nowakowski
- I za to sami róbcie sobie kolację.- powiedziałam opuściłam kuchnię. Poszłam do pokoju po moją piżamę. Zimny prysznic. Tego mi było trzeba. Musiałam przemyśleć ostatnie wydarzenia. Zastanawiałam się nad tym co się ze mną dzieje. Nigdy taka nie byłam. Nie wskakiwałam przyjacielowi do łóżka. A teraz? Nie muszę być nawet pijana. Zachowuje się jak jakaś dziwka. Chyba będę musiała pójść do jakiegoś psychologa. Pokręciłam głową odganiając takie myśli. Szybko dokończyłam kąpiel i poszłam do pokoju.Leżałam w łóżku i rozmyślałam nad wszystkimi. Najbardziej moja głowę zajmowała myśl ze Bartek domyśli się układu między mną a Piotrkiem. Mam jednak nadzieję, że wszystko zostanie między mną a środkowym. Ułożyłam się wygodnie na łóżku i próbowałam zasnąć. Długi czas wszystkie moje myśli walczyły między sobą. W pewnym momencie udało mi się zasnąć

#######################

Leżę na łóżku. Całe ciało mnie boli. Nie wiem ile tu jestem, ale pewnie już kilka dni. W tym czasie Kuba i Czarek zgwałcili mnie kilkanaście razy. Boję się ze zrobią to jeszcze kilka razy. Od czasu gdy tu jestem leżę na tym samym łóżku przywiązana do barierek i naga. Czuję się jak zwykła szmata. Moje rozmyślania przerwał dźwięk otwieranych drzwi.
- Cześć skarbie, masz ochotę na małe co nieco?- zapytał cwaniacko Kuba
- Po pierwsze nie mów tak do mnie, a po drugie to na pewno nie z tobą- powiedziałam odwracając głowę
- Wolisz bawić się z siatkarzami? - zapytał podchodząc do mnie.
- Żebyś wiedział. Oni chociaż nie traktują mnie jak jakąś dziwkę- wykrzyczałam mu w twarz gdy próbował mnie pocałować
- Uważaj co mówisz- po tych słowach uderzył mnie w twarz, po tym ruchu zaczął mnie obmacywać. Robił ze mną co chciał. Nie zwracał uwagi na moje prośby- Będziesz ze mną albo z nikim innym- powiedział i pocalowal mnie tak jak za czasów gdy byliśmy razem.

#######################

Obudziłam się z przerażeniem. Krzyczałam i płakałam na raz. Nie mogłam się uspokoić. Gdy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi wpadłam w jeszcze większy strach.

***Piotrek***

Angela poszła do siebie. Rozmawiałem z Bartkiem. Zaczął mnie wyptywać o relacje między mną a blondynką. Miał zadać kolejne pytanie, ale przerwał mi płacz siatkarki. Nic nie mówiąc pobiegłem do jej pokoju. Gdy otworzyłem drzwi wystraszyła się. Zaraz za mną przyszedł Bratek.
- Zostaw mnie! Daj mi spokój!- krzyczała i zarazem płakała.
- Angela, to ja Piotrek. Nic ci nie grozi.- powiedziałem i przytuliłem ja
- Śniło... mi się że... Oni dalej mnie...przetrzymują i- utrwala i zaczęła jeszcze bardziej płakać.
- Spokojnie Mała wiem co ci się śniło. Jesteś bezpieczna- powiedziałem ocierając jej policzki z łez- Bartek idź zrobić herbatę- zwróciłem się do przyjaciela. Posłusznie spełnił moją prośbę. Ja natomiast próbowałem uspokoić dziewczynę.- Chodź do salonu. Napijesz się herbaty, uspokoisz.- rzekłem wstając z łóżka. Podałem jej dłoń i zaprowadziłem do salonu.
- Dziękuję- powiedziała Angela kiedy Bartek podał jej herbatę. Upila łyk napoju i wtuliła się we mnie dalej szlochając.- Piotrek co jest ze mną nie tak, że oni mnie tak potraktowali?- spytała
- To z nimi jest coś nie tak. - powiedziałem przytulając ja. Bartek siedział cicho.
- Ja już pójdę spać. Trzymaj się Angela. Będzie dobrze. Dobranoc- pożegnał się z nami Kurek i wyszedł z salonu.
- Piotrek ty też powinieneś położyć się. Jutro masz trening musisz wypocząć.- powiedziała
- Jak ty zaśniesz to pójdę spać- powiedziałem calujac ja w czoło
- Będziesz nie wyspany i znów będzie na mnie
- W takim razie chodź ze mną- powiedziałem wstając z kanapy. Dziewczyna uczyniła to samo. Poszliśmy do mojego pokoju. Położyłem się na łóżku. Blondynka stała w drzwiach. Poklepałem ręką miejsce obok siebie. Usiadła na skraju łóżka.- Jeśli mam iść spać to ty zostajesz tu ze mną.- powiedziałem pociagajac Ja na łóżko.
- To nie jest dobry pomysł- powiedziała i zaczęła wstawać
- Jest dobry. Ty będziesz się czuć bezpieczniej, a ja nie będę się martwić o ciebie- po moich słowach położyła się obok mnie i wtuliła w moja klatkę piersiową.
- Dziękuję.- powiedziała, gdy przykryłem ja kordłą
- Nie masz za co
- Mam. Gdyby nie ty to pewnie popelnilabym samobójstwo- wystraszyłem się, że będzie chciała coś sobie zrobić
- Nawet o tym nie myśl. Nie pozwolę, żeby ci się coś stało.- powiedziałem
- Mam taką nadzieję.- uśmiechnęła się.- dobra zgas światło i idziemy spać.- tak jak prosiła tak też zrobiłem
- Dobranoc- powiedziałem i pocalowalem ja w czoło. Dziewczyna wtuliła się we mnie
- Dobranoc- odpowiedziała mi radosnym głosem.

-------------
Ten rozdział podoba mi się najbardziej ze wszystkich, które do tej pory napisałam. 
Liczę, że wam również się będzie podobać. Piszcie opinie w komach.

Pozdrawiam i do następnego :*

10 komentarzy:

  1. Cuuuuuudownyyyy <3 i supeer że taki długi :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny *.*
    Trochę nie pasuje mi ten Ich układ i z podziwem patrzę na Angelę że tak dobrze poradziła sobie z ostatnimi przejściami że pisze się na taki układ z przyjacielem....ale przypuszczam że prędzej czy później któreś z Nich przyzna się do tego uczucia które Ich łączy, bo nie wierzę żeby choć jedno z Nich było obojętne uczuciowo na to drugie.
    Dziwne relacje są między dziewczyną a Kurkiem...
    Dobrze że Piter był wtedy obok dziewczyny,ale sądzę że Jej by się przydał psycholog po tym co przeszła
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    na 49-tkę w której dowiesz się jak zareagowała Zuza na kolejną "niespodziankę" ze strony Wojtka,nie zabraknie również Karolla ;D
    http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2015/09/rozdzia-49-zwiazek-to-nie-tylko.html
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne. Nie pasuje mi ten ich układ. Wkurzające to. Czekam na resztę i życzę weny 😘

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogę wam zdradzić, że ten układ długo nie potrwa. A dlaczego to dowiecie się czytając następne rozdziały :) dziękuję wam za wszystkie mile komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na kolejny ;** http://milosczprzeszlosci.blogspot.com/2015/09/rozdzia-18.html PS. A rozdział jak zwykle fenomenalny ;)

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając swoją opinię motywujesz mnie do pisania:)