Rozdział z dedykacją dla Paulina:*, Ola11515, SKRzAcik, Dominika Hrebaniak i Wiki:*Siata. Dziękuję wam za to że jesteście i pod rozdziałami zostawiecie po sobie ślad.
***Angela***
***Angela***
Przed
klubem byliśmy dobre 5 minut przed czasem. Przy wejściu stało
kilku siatkarzy z drugimi połówkami
-
Uhuu. . Ale się odstawiłaś. I że Bartek cię z domu wypuścił.-
powiedział na przywitanie Karol
-
Z początku nie chciał, ale po długich namowach się zgodził-
zaśmiałam się po czym przywitałam się z resztą. Równo o 20
byli już wszyscy. Razem udaliśmy się do zarezerwowanej loży. Na
dobry początek zabawy wypiliśmy po dwa drinki i razem z Bartkiem
ruszyliśmy podbić parkiet.
-
Rewelacyjne tańczysz-
rzekł Bartek po drugiej piosence
-
Ty też całkiem dobrze- po moich słowach z głośników wypłynęła
muzyka latino.- Teraz okaże się jaki tancerz z ciebie- ku mojemu
zdziwieniu Bartek bardzo dobrze radził sobie w szybkim tańcu.
-I
jak zdałem test?- zapytał Bartek gdy szliśmy do reszty
imprezowiczy
-
Zadałeś- rzekłam namiętnie go całując. Gdy byliśmy już przy
stoliku Andrzej rozlał do kieliszków wódkę.
-
Chłopaki, wypadało by wznieść toast za nasze wspaniałe drugie
połówki- rzekł Bartek podnosząc do góry pełen kieliszek
-
Masz rację przyjacielu- poparli go chłopaki. Po kilku kolejkach do
tańca porwał mnie Andrzej, następnie Karol. Potem tańczyłam z
każdym siatkarzem, a najwięcej z Bartkiem.
-
Angela co powiesz na spacer?- zapytał mnie Bartek
-
Chętnie pójdę.-zwróciłam się do mojego chłopaka- Idziemy z
Bartkiem na spacer. Chcę się ktoś dołączyć?- zapytałam
wystając
-
My chętnie pójdziemy. Prawda Karolku?- zapytała Ola swojego
chłopaka
-
Z tobą kochanie mogę iść nawet na koniec świata- powiedział
środkowy składając na policzku ukochanej buziaka. Razem z Ola i
Karolem poszliśmy na spacer. Z Bartkiem trzymaliśmy się za ręce i
rozmawialiśmy o wszystkim. Karol i Ola szli po drogiej stronie
alejki parkowej, co chwilę na nas spoglądając. Bartek co jakiś
czas namiętnie mnie całował. Chodziliśmy tak po parku dobra
godzinkę. W końcu postanowiliśmy wracać do klubu. Nie najlepszym
pomysłem było zakładanie tak wysokich szpilek. Przy ścieżce
stała ławka n której usiadłam
-
Angela co jest?- spytali mnie całą trójką
-
Stopy mnie bolą. Wszystko przez te szpilki
-Dobra wskakuj- powiedział Bartek kucając tyłem do mnie
-
Wybawca- rzekłam będąc już na plecach siatkarza
-W
domu mi się odwdzięczysz- oznajmił cwaniacko. Droga do klubu
minęła nam na śmiechach i śpiewaniu. Będąc w klubie chłopaki
mieli ochotę zrobić konkurs tańca. Mieliśmy tańczyć w parach,
a ci siatkarze co byli solo mieli być w jury. Nasze
jury wymyśliło zasady
-
A więc tak- głos zabrał Wrona- Będziecie tańczyć w parach,
nasze skromne jury będzie was oceniać, ale oceny poznacie dopiero
po wszystkich parach. Zwycięska para otrzyma nagrodę. Razem z Facu,
Niko i Włodim myślimy nad nią. Angela i Bartek tańczycie jako
pierwsi
-
Wybierz piosenkę- powiedział przyjmujący
Bartek
świetnie wyczuwał rytm tej piosenki. Idealnie poruszał biodrami.
-
Minęliście się z
powołaniem- krzyknął Zati
-
Genialnie tańczycie-
dodał Mariusz
-
Do tańca z gwiazdami
byście się nadali- swoje trzy grosze wtrącił Andrzej
-
Zastanówcie się nad
zmianą zawodu-- powiedziała Ola
-
A dziękujemy. - rzekłam
gdy skończyli komentować nasz taniec
-
Zastanowimy się nad
zmianą profesji- zaśmiał się Bartek. Po nas tańczyła reszta.
Jako drudzy tańczyli Winiarscy, po nich małżeństwo Wlazłych, Przyszła też pora na Karola i Olę. Środkowy ledwo co trzymał się
na nogach, ale dzielnie dotrzymywał kroku swojej partnerce, która
bardzo dobrze tańczyła. Najwięcej śmiechu było przy tańcu
Agnieszki i Pawła. On jeszcze gorzej trzymał się na nogach niż
Karol. Gdy wszystkie pary zatańczyły na parkiet wyskoczyło nasze
jury. Każdy z nich tańczył w swoim rytmie, który nie pokrywał
się z rytmem piosenki. Nie ma się co dziwić. Gdybym ja wypiła
tyle co oni pewnie tańczyłabym podobnie.
-
Dobra koniec tych żartów.-
odezwał się Włodi
-
Właśnie, czas ogłosić
zwycięzców- dodał Facu
-
Nasz mini konkurs wygrała
Angela, której partnerował Bartek- wydarł się na cały głos
Andrzej
-
W ramach nagrody stawiamy
wam po drinku- rzekł Uriarte
-
Mi tam się taka nagroda
podoba- powiedziałam
- Ja swoja dostanę w domu- powiedział cwaniacko Bartek
- Ja swoja dostanę w domu- powiedział cwaniacko Bartek
-
To się jeszcze okaże-
odpowiedziałam na co reszta się zaśmiała. W czasie naszej zabawy
polało się dużo alkoholu. Razem z Bartkiem dużo tańczyliśmy,
niestety Kurek nie dotrwał do końca imprezy. Napił się tak mocno,
że zasnął przy stole. Jako, że reszta siatkarzy była w podobnym
stanie razem z dziewczynami szalałyśmy na parkiecie. Gdy znudziła
nam się zabawa bez facetów, poszłyśmy na główną sale klubu.
Każda z nas szybko znalazła towarzysza do tańca. Bawiłyśmy się
w najlepsze, gdy do sali wpadło kilku policjantów. Jak się okazało
ktoś wniósł na teren klubu narkotyki. Każdy z gości, w tym my
został przeszukany. Policjanci najpierw przeszukiwali mężczyzny, a
potem panie. Po godzinnych poszukiwaniach policja wyprowadziła kilku
mężczyzn. Po opuszczeniu lokalu przez funkcjonariuszy wznowiła się
zabawa. Tańcząc z jednym z przystojnych mężczyzn poczułam jak
ktoś obejmuje mnie od tyłu. Z początku się wystraszyłam, ale gdy
dotarł do mnie zapach męskich, dobrze mi znanych perfum cały
strach minął. Obróciłam się twarzą do Bartka i zaczęłam
tańczyć uwodzicielsko w rytm muzyki. Zmysłowo poruszając ciałem,
ocierałam się o ciało siatkarza. W jego oczach pojawiły się
iskierki pożądania. Po skończonej piosence wróciliśmy do naszej
loży.
-
Kotek co ty na to, aby w miły sposób zakończyć tą imprezę?-
zapytał seksownym, zachrypniętym głosem Bartek
-
a co masz na myśli?- zapytałam uwodzicielsko
-
Dobrze wiesz. To co wracamy do domu?- zapytał obejmując mnie w
pasie
-
Jeśli zapewnisz, że nie będziemy się nudzić to bardzo chętnie-
wyszeptałam do jego ucha zadziornie
-
Postaram się- zaśmiał się. Zamówiliśmy taksówkę, która miała
przyjechać za 20 minut. W tym czasie pożegnaliśmy się ze
znajomymi i zabraliśmy swoje rzeczy. Opuściliśmy klub i przed
wejściem czekaliśmy na taksówkę. Bartek namiętnie mnie całował
-
To tylko przed smak tego co czeka cię w naszej sypialni- wyszeptał
do mojego ucha
-
Bardzo mi się podoba- rzekłam seksownym głosem. Po krótkiej
wymianie zdań podjechała taksówka, a my mogliśmy udać się do domu.
Do
mieszkania dotarliśmy przed 4. Bartek tak jak obiecał, zapewnił
wiele rozrywek. Zaczynając od wspólnej kąpieli, na seksie kończąc
-
I jak? Spełniłem twoje oczekiwania?- zapytał Bartek, gdy spełnieni
opadliśmy na łóżko
-
Powiem ci, że nawet nie myślałam, że tak zakończy się ta
impreza. Chętnie powtórzę to jeszcze kiedyś- powiedziałam i
złożyłam na ustach siatkarza subtelny, ale namiętny pocałunek
-
Na pewno jeszcze nie raz- uśmiechnął się cwaniacko
-
Mam nadzieję- powiedziałam wtulając się w jego tors
-
Kocham cię- powiedział całując mnie w czoło
-
Ja ciebie też kocham- rzekłam odchylając głowę tak, aby spojrzeć
na twarz siatkarza, na której widniał szeroki uśmiech
-
dobranoc Śliczna- rzekł zamykając mnie w szczelnym uścisku
-
Dobranoc Przystojniaku- odpowiedziałam i zamknęłam oczy.
Momentalnie znalazłam się w krainie Morfeusza.
***Bartek***
Obudziłem
się około 12 z bólem głowy i kacem. Delikatnie, żeby
nie obudzić ukochanej wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni. Z
szafki wyjąłem tabletki na ból głowy i dwie butelki wody. Udałem
się z powrotem do sypialni. Angela już nie spała.
- Jak się spało?- zapytałem układając się koło dziewczyny
- Bardzo dobrze- uśmiechnęła się
- A jak się czuje moja księżniczka po imprezie?
- Trochę głowa mnie boli.
- Mam coś na to- oznajmiłem i podałem jej butelkę i tabletki
- Dziękuję
- Nie ma za co słońce.
-Widzę, że ciebie aż tak kac nie męczy
- Już doprowadziłem się do stanu używalności.- zaśmiałem się
- Która godzina?
- Po 12. Do wyjazdu mamy jeszcze czas- powiedziałem i zacząłem składać pocałunki na ramieniu.
- Masz jakiś pomysł na jego wykorzystanie?- zapytała przegryzając wargę.
- A mam. Idziemy na jakiś obiad
- Chyba śniadanie- zaśmiała się. Wstała z łóżka. Z walizki wyjęła ubrania i opuściła sypialnie. Czekając na nią ubrałem się. Leżąc na łóżku rozmyślałem o tym jak będzie wyglądać nasze życie. Angela we Wrocławiu, a ja Bełchatowie.Moje dumanie Przerwała dziewczyna wchodząc do sypialni.
- To co idziemy na ten obiad. Strasznie głodna jestem
- w takim razie idziemy- mówiąc zerwałem się z łóżka i opuściłem pokój. W przedpokoju założyliśmy buty i kurtki i opuściliśmy mieszkanie. Spacerkiem udaliśmy się do pobliskiej restauracji. Na miejscu zamówiliśmy sobie obiad i rozmawiając czekaliśmy. W tym czasie podeszło do nas kilka osób, które chciały autograf i zdjęcie. Stanowczo powiedziałem, że jesteśmy tu prywatnie i żadnych zdjęć nie będzie. Kibice ze smutkiem na twarzach odchodzili od naszego stolika. Po kilku minutowym czekaniu otrzymaliśmy nasze zamówienie. Rozmawiając o nas jedliśmy posiłek. Mało brakowało, a wygadałbym się, z tym gdzie chce jechać w piątek. Nasza rozmowę przerwał mój telefon.
- Przepraszam cię na chwilkę.- powiedziałem do dziewczyny i odszedłem na bok, żeby w spokoju porozmawiać z tata
- Cześć Bartek. Załatwiłem wszystko tak jak prosiłeś- oznajmił na powitanie mój tata
- Jak się spało?- zapytałem układając się koło dziewczyny
- Bardzo dobrze- uśmiechnęła się
- A jak się czuje moja księżniczka po imprezie?
- Trochę głowa mnie boli.
- Mam coś na to- oznajmiłem i podałem jej butelkę i tabletki
- Dziękuję
- Nie ma za co słońce.
-Widzę, że ciebie aż tak kac nie męczy
- Już doprowadziłem się do stanu używalności.- zaśmiałem się
- Która godzina?
- Po 12. Do wyjazdu mamy jeszcze czas- powiedziałem i zacząłem składać pocałunki na ramieniu.
- Masz jakiś pomysł na jego wykorzystanie?- zapytała przegryzając wargę.
- A mam. Idziemy na jakiś obiad
- Chyba śniadanie- zaśmiała się. Wstała z łóżka. Z walizki wyjęła ubrania i opuściła sypialnie. Czekając na nią ubrałem się. Leżąc na łóżku rozmyślałem o tym jak będzie wyglądać nasze życie. Angela we Wrocławiu, a ja Bełchatowie.Moje dumanie Przerwała dziewczyna wchodząc do sypialni.
- To co idziemy na ten obiad. Strasznie głodna jestem
- w takim razie idziemy- mówiąc zerwałem się z łóżka i opuściłem pokój. W przedpokoju założyliśmy buty i kurtki i opuściliśmy mieszkanie. Spacerkiem udaliśmy się do pobliskiej restauracji. Na miejscu zamówiliśmy sobie obiad i rozmawiając czekaliśmy. W tym czasie podeszło do nas kilka osób, które chciały autograf i zdjęcie. Stanowczo powiedziałem, że jesteśmy tu prywatnie i żadnych zdjęć nie będzie. Kibice ze smutkiem na twarzach odchodzili od naszego stolika. Po kilku minutowym czekaniu otrzymaliśmy nasze zamówienie. Rozmawiając o nas jedliśmy posiłek. Mało brakowało, a wygadałbym się, z tym gdzie chce jechać w piątek. Nasza rozmowę przerwał mój telefon.
- Przepraszam cię na chwilkę.- powiedziałem do dziewczyny i odszedłem na bok, żeby w spokoju porozmawiać z tata
- Cześć Bartek. Załatwiłem wszystko tak jak prosiłeś- oznajmił na powitanie mój tata
-
Dziękuję, tato. Czyli widzimy się w piątek o 19- powiedziałem do
ojca
-
Tak. nie mogę się doczekać poznania twojej nowej dziewczyny.
Pewnie jesteś teraz z nią. Nie będę wam przeszkadzał. Do
zobaczenia- pożegnał mnie ojciec
-
Do zobaczenia- zakończyłem połączenie i wróciłem do Angeli.
-
A ty co taki uradowany?- zapytała blondynka gdy wróciłem do
stolika
-
Mam swoje powody- odpowiedziałem
-
I mi ich nie zdradzisz.
-
Chodzi o nasz piątkowy wyjazd. Więcej ze mnie nie wyciągniesz
-
A jak cie ładnie poproszę- zrobiła maślane oczka
-
Nie działa to na mnie
-
Mógłbyś powiedzieć gdzie chcesz mnie zabrać
-
Niespodzianka. Koniec tego tematu. Możemy wracać do domu?-
zapytałem zmieniając temat
-
Możemy- oznajmiła. Jako, że była ładna pogoda udaliśmy się
jeszcze na spacer- o której będziemy jechać do Wrocławia?-
zapytała gdy chodziliśmy po parku
-
koło 15- odpowiedziałem. Chodząc po parku rozmawiliśmy o świętach
i naszej przyszłości. Ustaliliśmy, że te święta spędzimy w
swoich rodzinnych domach.
Będąc
w mieszkaniu zrobiłem ciepłą herbatę, w tym czasie moja
siatkareczka patrzyła co ciekawego jest w TV. Postawiłem ciepły
napój na stoliku a sam usiadłem koło dziewczyny. Ta momentalnie
wtuliła się we mnie. Film skończył się przed 16. Od razu
przygotowaliśmy się do drogi.
***Angela***
Przez
korki jakie były z powodu wypadku we Wrocławiu byliśmy przed 19.
Będąc w domu przygotowaliśmy sobie kolację.
-
Jakbym cię jutro obudziła po 6 to bardzo przepraszam, ale na 8 mam
wykłady, a muszę wcześniej wyjechać
-
Nie ma sprawy. Ja na 10 muszę i tak być w Bełchatowie na treningu,
więc jak mnie obudzisz to będę wdzięczny- rzekł i zaczęliśmy
jeść kolację. W telewizji leciała jakaś komedia więc
postanowiliśmy ja obejrzeć.
-
To może na koniec weekendu wspólna kąpiel?- zapytał Bartek
składając na moich ramionach pocałunki.
-
Coś często chcesz te wspólne kąpiele- zaczęłam się z nim
droczyć
-
A cię w tym złego, że chce się nacieszyć moją ukochaną póki
mam ją przy sobie
-
Chyba nie- odpowiedziałam i pocałowałam go namiętnie. Bartek
wziął mnie na ręce i zniósł do łazienki. Do wanny zaczął
nalewać wodę i zajął się naszym ubraniem. Co chwilę składał na
moim ciele subtelne pocałunki. Od jego dotyku miałam na plecach
przyjemny dreszczyk. Po chwili całując się wpadliśmy do wanny
-
Gdy już skończymy to posprzątasz w łazience- powiedziałam
przerywając na chwilę pocałunki. Bartek nic nie odpowiedział
tylko zaczął całować mnie po dekolcie....
Gdy
oboje byliśmy spełnieni Bartek starannie umył nasze ciała. Po
skończonej kąpieli wytarliśmy swoje ciała i ubraliśmy się. Tak
jak wcześniej powiedziałam Bartosz zaczął sprzątać w łazience. Z
triumfalnym uśmiechem przyglądałam się temu obrazkowi. Żeby nie
przeszkadzać chłopakowi poszłam do sypialni. Zaczęłam przeglądać
portale społecznościowe. W pewnym momencie napisał do mnie Karol:
"
Nie zamęcz dziś Kurasia, potrzebujemy go na treningu"
Po
przeczytaniu zaczęłam się śmiać. Wzięłam telefon i poszłam do
łazienki. Bartek dalej sprzątał porozlewana wodę. Wysłałam
Karolowi to zdjęcie
"
Sam się męczy sprzątaniem. Już 10 minut czekam na niego w
sypialni"
"Haha
To widzę ze kąpiel wam się udała. Tylko niech szybko posprząta,
bo jeszcze remont będzie musiał zrobić :D"
"Dobrze
mówisz Karolku. Dobra co chcesz?"
"
Jak napisałem do ciebie to od razu muszę coś chcieć?"
"
Zazwyczaj tak jest :P"
"ZAZWYCZAJ!!!teraz
do rzeczy mam kilka zdjęć, które powinny cię zainteresować"
"A
co na nich jest?"
"
Raczej kto :)"
"
??????"
"
Bartek z dziewczyną"
Mój
świat zawalił mi się po raz kolejny w tym roku. W moich oczach pojawiły się łzy
"Wyślij
mi je"
Tak
jak poprosiłam, tak też uczynił. Już po chwili oglądałam zdjęcia
Bartka..... Ze mną? Byłam zaskoczona
"
Głupi jesteś. Już myślałam, że Bartek mnie zdradza. Foch"
"
Haha :D ale żart mi się udał :D podziękiwałabyś za takie ładne
fotki :*"
"Fakt,
zdjęcia ładne, ale pewnie Ola je robiła a nie ty ;P"
"
Myślisz, że ja nie umiem zrobić ładnego zdjęcia?"
"
Tak myślę. Muszę kończyć, mój chłopak w końcu do mnie
przyszedł :) ;* Do zobaczenia. Pozdrów Ole:*"
"papa
:* nie zamęcz Bartka :3"
Nic
nie odpislam już Karolowi.
-
Bartek, co to ma być?- zapytałam Kurka pokazując mu wiadomości od
Karola, dotyczące tych zdjęć
-
Kotek to nie prawda. Ja cię nie zdradziłem. Kocham tylko ciebie.
Karol robi sobie jakieś głupie żarty- zaczął się tłumaczyć
-
Do prawdy? A te zdjęcie jest przerobione?- zapytałam pokazując
zdjęcie, na którym akurat nie widać mojej twarzy
-
Słońce, przecież to ty. To są twoje śliczne, blond włoski-
powiedział od razu gdy zobaczył to zdjęcie
-
Haha. Naprawę poznajesz mnie po włosach?
-
Mhmm
-
Ładne zdjęcia zrobiła nam Ola.
-
Wyślij mi je.- poprosił, spełniłam jego prośbę- A mógłbym
wstawić te zdjęcie na Facebooka?- zapytał pokazując mi zdjęcie
na którym patrzyliśmy sobie prosto w oczy
-
Możesz wstawić które chcesz- powiedziałam. Nie chciałam ukrywać
naszego związku. Sama też postanowiłam wstawić zdjęcie na moje
prywatne konto na facebooka, na którym się całujemy z opisem:
"
Mój prywatny siatkarz :**** <3 od piątku jestem szczęśliwa ;*
Kocham cię <3"
Oznaczyłam
Bartka na zdjęciu. Chwilę później dostałam powiadomienie, że
Kurek oznaczył mnie w poście
"
Od piątku moje życie zmieniło się na lepsze :* Moje 56 kg
szczęścia <3 Kocham cię moja siatkareczko :*"
-
To teraz czekamy na komentarze i wiadomości z gratulacjami- zaśmiał
się Bartosz
-
A potem będziemy na nie odpisywać
-
Jak wstawimy na nasze fanpag'e to wtedy będzie dużo komentarzy
-
A niech sobie piszą. Ja nie chcę ukrywać naszej miłości.
-
Ja tez słońce. Sprawdźmy co się dzieje- powiedział podając mi
telefon. Na fb miałam pełno wiadomości i komentarzy z
gratulacjami. Odpisałam na większość wiadomości i komentarzy.
Najbardziej rozbawił mnie komentarz Ignaczaka:
"Najpierw
był Wronka, potem Piter, a teraz wyrywasz Bartka. Jak tak dalej
pójdzie to cała reprezentacja będzie twoja :P a tak na poważnie
to życzę wam dużo szczęścia i miłości. Ps. Zaproście mnie na
ślub. Dawno na żadnym nie byłem :("
Odpisałam
na jego komentarz
"Nie
przesadzaj. Nie moja wina, że Andrzej coś do mnie czuł, między
mną, a Pitem nic nie było. A jeśli chodzi o reprezentację to
oszczędzę zajętych i nowych w kadrze :D jak na razie mój siatkarz mi
wystarcza :P a co do zaproszenia to pytaj się Bartka"
Nie
miałam ochoty na dalsze odpisywanie na komentarze, odłożyłam
telefon na szafkę i wtuliłam się w tors Bartka.
-
Dobranoc Kotku- ucałował mnie w czoło
-
Dobranoc Miśku- nie czekając na odpowiedź zamknęłam oczy i
momentalnie zasnęłam.
=========================
W przerwie między lekcjami, a treningiem oddaję do waszej oceny kolejny rozdział :)
Jest mi trochę przykro, że pod ostatnim rozdziałem było tylko 5 komentarzy :( ale chociaż wiem, że jest grupka osób, które czytają.
Dlatego to właśnie im dedykuję ten rozdział. Dziękuję tym którzy zostawili po sobie pamiątkę w postaci komentarza.
Mam nadzieję, że z czasem wzrośnie liczba komentarzy.
Do następnego :*
=========================
W przerwie między lekcjami, a treningiem oddaję do waszej oceny kolejny rozdział :)
Jest mi trochę przykro, że pod ostatnim rozdziałem było tylko 5 komentarzy :( ale chociaż wiem, że jest grupka osób, które czytają.
Dlatego to właśnie im dedykuję ten rozdział. Dziękuję tym którzy zostawili po sobie pamiątkę w postaci komentarza.
Mam nadzieję, że z czasem wzrośnie liczba komentarzy.
Do następnego :*