Rozdział z dedykacją dla Paulina:*, Ola11515, SKRzAcik, Dominika Hrebaniak i Wiki:*Siata. Dziękuję wam za to że jesteście i pod rozdziałami zostawiecie po sobie ślad.
***Angela***
***Angela***
Przed
klubem byliśmy dobre 5 minut przed czasem. Przy wejściu stało
kilku siatkarzy z drugimi połówkami
-
Uhuu. . Ale się odstawiłaś. I że Bartek cię z domu wypuścił.-
powiedział na przywitanie Karol
-
Z początku nie chciał, ale po długich namowach się zgodził-
zaśmiałam się po czym przywitałam się z resztą. Równo o 20
byli już wszyscy. Razem udaliśmy się do zarezerwowanej loży. Na
dobry początek zabawy wypiliśmy po dwa drinki i razem z Bartkiem
ruszyliśmy podbić parkiet.
-
Rewelacyjne tańczysz-
rzekł Bartek po drugiej piosence
-
Ty też całkiem dobrze- po moich słowach z głośników wypłynęła
muzyka latino.- Teraz okaże się jaki tancerz z ciebie- ku mojemu
zdziwieniu Bartek bardzo dobrze radził sobie w szybkim tańcu.
-I
jak zdałem test?- zapytał Bartek gdy szliśmy do reszty
imprezowiczy
-
Zadałeś- rzekłam namiętnie go całując. Gdy byliśmy już przy
stoliku Andrzej rozlał do kieliszków wódkę.
-
Chłopaki, wypadało by wznieść toast za nasze wspaniałe drugie
połówki- rzekł Bartek podnosząc do góry pełen kieliszek
-
Masz rację przyjacielu- poparli go chłopaki. Po kilku kolejkach do
tańca porwał mnie Andrzej, następnie Karol. Potem tańczyłam z
każdym siatkarzem, a najwięcej z Bartkiem.
-
Angela co powiesz na spacer?- zapytał mnie Bartek
-
Chętnie pójdę.-zwróciłam się do mojego chłopaka- Idziemy z
Bartkiem na spacer. Chcę się ktoś dołączyć?- zapytałam
wystając
-
My chętnie pójdziemy. Prawda Karolku?- zapytała Ola swojego
chłopaka
-
Z tobą kochanie mogę iść nawet na koniec świata- powiedział
środkowy składając na policzku ukochanej buziaka. Razem z Ola i
Karolem poszliśmy na spacer. Z Bartkiem trzymaliśmy się za ręce i
rozmawialiśmy o wszystkim. Karol i Ola szli po drogiej stronie
alejki parkowej, co chwilę na nas spoglądając. Bartek co jakiś
czas namiętnie mnie całował. Chodziliśmy tak po parku dobra
godzinkę. W końcu postanowiliśmy wracać do klubu. Nie najlepszym
pomysłem było zakładanie tak wysokich szpilek. Przy ścieżce
stała ławka n której usiadłam
-
Angela co jest?- spytali mnie całą trójką
-
Stopy mnie bolą. Wszystko przez te szpilki
-Dobra wskakuj- powiedział Bartek kucając tyłem do mnie
-
Wybawca- rzekłam będąc już na plecach siatkarza
-W
domu mi się odwdzięczysz- oznajmił cwaniacko. Droga do klubu
minęła nam na śmiechach i śpiewaniu. Będąc w klubie chłopaki
mieli ochotę zrobić konkurs tańca. Mieliśmy tańczyć w parach,
a ci siatkarze co byli solo mieli być w jury. Nasze
jury wymyśliło zasady
-
A więc tak- głos zabrał Wrona- Będziecie tańczyć w parach,
nasze skromne jury będzie was oceniać, ale oceny poznacie dopiero
po wszystkich parach. Zwycięska para otrzyma nagrodę. Razem z Facu,
Niko i Włodim myślimy nad nią. Angela i Bartek tańczycie jako
pierwsi
-
Wybierz piosenkę- powiedział przyjmujący
Bartek
świetnie wyczuwał rytm tej piosenki. Idealnie poruszał biodrami.
-
Minęliście się z
powołaniem- krzyknął Zati
-
Genialnie tańczycie-
dodał Mariusz
-
Do tańca z gwiazdami
byście się nadali- swoje trzy grosze wtrącił Andrzej
-
Zastanówcie się nad
zmianą zawodu-- powiedziała Ola
-
A dziękujemy. - rzekłam
gdy skończyli komentować nasz taniec
-
Zastanowimy się nad
zmianą profesji- zaśmiał się Bartek. Po nas tańczyła reszta.
Jako drudzy tańczyli Winiarscy, po nich małżeństwo Wlazłych, Przyszła też pora na Karola i Olę. Środkowy ledwo co trzymał się
na nogach, ale dzielnie dotrzymywał kroku swojej partnerce, która
bardzo dobrze tańczyła. Najwięcej śmiechu było przy tańcu
Agnieszki i Pawła. On jeszcze gorzej trzymał się na nogach niż
Karol. Gdy wszystkie pary zatańczyły na parkiet wyskoczyło nasze
jury. Każdy z nich tańczył w swoim rytmie, który nie pokrywał
się z rytmem piosenki. Nie ma się co dziwić. Gdybym ja wypiła
tyle co oni pewnie tańczyłabym podobnie.
-
Dobra koniec tych żartów.-
odezwał się Włodi
-
Właśnie, czas ogłosić
zwycięzców- dodał Facu
-
Nasz mini konkurs wygrała
Angela, której partnerował Bartek- wydarł się na cały głos
Andrzej
-
W ramach nagrody stawiamy
wam po drinku- rzekł Uriarte
-
Mi tam się taka nagroda
podoba- powiedziałam
- Ja swoja dostanę w domu- powiedział cwaniacko Bartek
- Ja swoja dostanę w domu- powiedział cwaniacko Bartek
-
To się jeszcze okaże-
odpowiedziałam na co reszta się zaśmiała. W czasie naszej zabawy
polało się dużo alkoholu. Razem z Bartkiem dużo tańczyliśmy,
niestety Kurek nie dotrwał do końca imprezy. Napił się tak mocno,
że zasnął przy stole. Jako, że reszta siatkarzy była w podobnym
stanie razem z dziewczynami szalałyśmy na parkiecie. Gdy znudziła
nam się zabawa bez facetów, poszłyśmy na główną sale klubu.
Każda z nas szybko znalazła towarzysza do tańca. Bawiłyśmy się
w najlepsze, gdy do sali wpadło kilku policjantów. Jak się okazało
ktoś wniósł na teren klubu narkotyki. Każdy z gości, w tym my
został przeszukany. Policjanci najpierw przeszukiwali mężczyzny, a
potem panie. Po godzinnych poszukiwaniach policja wyprowadziła kilku
mężczyzn. Po opuszczeniu lokalu przez funkcjonariuszy wznowiła się
zabawa. Tańcząc z jednym z przystojnych mężczyzn poczułam jak
ktoś obejmuje mnie od tyłu. Z początku się wystraszyłam, ale gdy
dotarł do mnie zapach męskich, dobrze mi znanych perfum cały
strach minął. Obróciłam się twarzą do Bartka i zaczęłam
tańczyć uwodzicielsko w rytm muzyki. Zmysłowo poruszając ciałem,
ocierałam się o ciało siatkarza. W jego oczach pojawiły się
iskierki pożądania. Po skończonej piosence wróciliśmy do naszej
loży.
-
Kotek co ty na to, aby w miły sposób zakończyć tą imprezę?-
zapytał seksownym, zachrypniętym głosem Bartek
-
a co masz na myśli?- zapytałam uwodzicielsko
-
Dobrze wiesz. To co wracamy do domu?- zapytał obejmując mnie w
pasie
-
Jeśli zapewnisz, że nie będziemy się nudzić to bardzo chętnie-
wyszeptałam do jego ucha zadziornie
-
Postaram się- zaśmiał się. Zamówiliśmy taksówkę, która miała
przyjechać za 20 minut. W tym czasie pożegnaliśmy się ze
znajomymi i zabraliśmy swoje rzeczy. Opuściliśmy klub i przed
wejściem czekaliśmy na taksówkę. Bartek namiętnie mnie całował
-
To tylko przed smak tego co czeka cię w naszej sypialni- wyszeptał
do mojego ucha
-
Bardzo mi się podoba- rzekłam seksownym głosem. Po krótkiej
wymianie zdań podjechała taksówka, a my mogliśmy udać się do domu.
Do
mieszkania dotarliśmy przed 4. Bartek tak jak obiecał, zapewnił
wiele rozrywek. Zaczynając od wspólnej kąpieli, na seksie kończąc
-
I jak? Spełniłem twoje oczekiwania?- zapytał Bartek, gdy spełnieni
opadliśmy na łóżko
-
Powiem ci, że nawet nie myślałam, że tak zakończy się ta
impreza. Chętnie powtórzę to jeszcze kiedyś- powiedziałam i
złożyłam na ustach siatkarza subtelny, ale namiętny pocałunek
-
Na pewno jeszcze nie raz- uśmiechnął się cwaniacko
-
Mam nadzieję- powiedziałam wtulając się w jego tors
-
Kocham cię- powiedział całując mnie w czoło
-
Ja ciebie też kocham- rzekłam odchylając głowę tak, aby spojrzeć
na twarz siatkarza, na której widniał szeroki uśmiech
-
dobranoc Śliczna- rzekł zamykając mnie w szczelnym uścisku
-
Dobranoc Przystojniaku- odpowiedziałam i zamknęłam oczy.
Momentalnie znalazłam się w krainie Morfeusza.
***Bartek***
Obudziłem
się około 12 z bólem głowy i kacem. Delikatnie, żeby
nie obudzić ukochanej wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni. Z
szafki wyjąłem tabletki na ból głowy i dwie butelki wody. Udałem
się z powrotem do sypialni. Angela już nie spała.
- Jak się spało?- zapytałem układając się koło dziewczyny
- Bardzo dobrze- uśmiechnęła się
- A jak się czuje moja księżniczka po imprezie?
- Trochę głowa mnie boli.
- Mam coś na to- oznajmiłem i podałem jej butelkę i tabletki
- Dziękuję
- Nie ma za co słońce.
-Widzę, że ciebie aż tak kac nie męczy
- Już doprowadziłem się do stanu używalności.- zaśmiałem się
- Która godzina?
- Po 12. Do wyjazdu mamy jeszcze czas- powiedziałem i zacząłem składać pocałunki na ramieniu.
- Masz jakiś pomysł na jego wykorzystanie?- zapytała przegryzając wargę.
- A mam. Idziemy na jakiś obiad
- Chyba śniadanie- zaśmiała się. Wstała z łóżka. Z walizki wyjęła ubrania i opuściła sypialnie. Czekając na nią ubrałem się. Leżąc na łóżku rozmyślałem o tym jak będzie wyglądać nasze życie. Angela we Wrocławiu, a ja Bełchatowie.Moje dumanie Przerwała dziewczyna wchodząc do sypialni.
- To co idziemy na ten obiad. Strasznie głodna jestem
- w takim razie idziemy- mówiąc zerwałem się z łóżka i opuściłem pokój. W przedpokoju założyliśmy buty i kurtki i opuściliśmy mieszkanie. Spacerkiem udaliśmy się do pobliskiej restauracji. Na miejscu zamówiliśmy sobie obiad i rozmawiając czekaliśmy. W tym czasie podeszło do nas kilka osób, które chciały autograf i zdjęcie. Stanowczo powiedziałem, że jesteśmy tu prywatnie i żadnych zdjęć nie będzie. Kibice ze smutkiem na twarzach odchodzili od naszego stolika. Po kilku minutowym czekaniu otrzymaliśmy nasze zamówienie. Rozmawiając o nas jedliśmy posiłek. Mało brakowało, a wygadałbym się, z tym gdzie chce jechać w piątek. Nasza rozmowę przerwał mój telefon.
- Przepraszam cię na chwilkę.- powiedziałem do dziewczyny i odszedłem na bok, żeby w spokoju porozmawiać z tata
- Cześć Bartek. Załatwiłem wszystko tak jak prosiłeś- oznajmił na powitanie mój tata
- Jak się spało?- zapytałem układając się koło dziewczyny
- Bardzo dobrze- uśmiechnęła się
- A jak się czuje moja księżniczka po imprezie?
- Trochę głowa mnie boli.
- Mam coś na to- oznajmiłem i podałem jej butelkę i tabletki
- Dziękuję
- Nie ma za co słońce.
-Widzę, że ciebie aż tak kac nie męczy
- Już doprowadziłem się do stanu używalności.- zaśmiałem się
- Która godzina?
- Po 12. Do wyjazdu mamy jeszcze czas- powiedziałem i zacząłem składać pocałunki na ramieniu.
- Masz jakiś pomysł na jego wykorzystanie?- zapytała przegryzając wargę.
- A mam. Idziemy na jakiś obiad
- Chyba śniadanie- zaśmiała się. Wstała z łóżka. Z walizki wyjęła ubrania i opuściła sypialnie. Czekając na nią ubrałem się. Leżąc na łóżku rozmyślałem o tym jak będzie wyglądać nasze życie. Angela we Wrocławiu, a ja Bełchatowie.Moje dumanie Przerwała dziewczyna wchodząc do sypialni.
- To co idziemy na ten obiad. Strasznie głodna jestem
- w takim razie idziemy- mówiąc zerwałem się z łóżka i opuściłem pokój. W przedpokoju założyliśmy buty i kurtki i opuściliśmy mieszkanie. Spacerkiem udaliśmy się do pobliskiej restauracji. Na miejscu zamówiliśmy sobie obiad i rozmawiając czekaliśmy. W tym czasie podeszło do nas kilka osób, które chciały autograf i zdjęcie. Stanowczo powiedziałem, że jesteśmy tu prywatnie i żadnych zdjęć nie będzie. Kibice ze smutkiem na twarzach odchodzili od naszego stolika. Po kilku minutowym czekaniu otrzymaliśmy nasze zamówienie. Rozmawiając o nas jedliśmy posiłek. Mało brakowało, a wygadałbym się, z tym gdzie chce jechać w piątek. Nasza rozmowę przerwał mój telefon.
- Przepraszam cię na chwilkę.- powiedziałem do dziewczyny i odszedłem na bok, żeby w spokoju porozmawiać z tata
- Cześć Bartek. Załatwiłem wszystko tak jak prosiłeś- oznajmił na powitanie mój tata
-
Dziękuję, tato. Czyli widzimy się w piątek o 19- powiedziałem do
ojca
-
Tak. nie mogę się doczekać poznania twojej nowej dziewczyny.
Pewnie jesteś teraz z nią. Nie będę wam przeszkadzał. Do
zobaczenia- pożegnał mnie ojciec
-
Do zobaczenia- zakończyłem połączenie i wróciłem do Angeli.
-
A ty co taki uradowany?- zapytała blondynka gdy wróciłem do
stolika
-
Mam swoje powody- odpowiedziałem
-
I mi ich nie zdradzisz.
-
Chodzi o nasz piątkowy wyjazd. Więcej ze mnie nie wyciągniesz
-
A jak cie ładnie poproszę- zrobiła maślane oczka
-
Nie działa to na mnie
-
Mógłbyś powiedzieć gdzie chcesz mnie zabrać
-
Niespodzianka. Koniec tego tematu. Możemy wracać do domu?-
zapytałem zmieniając temat
-
Możemy- oznajmiła. Jako, że była ładna pogoda udaliśmy się
jeszcze na spacer- o której będziemy jechać do Wrocławia?-
zapytała gdy chodziliśmy po parku
-
koło 15- odpowiedziałem. Chodząc po parku rozmawiliśmy o świętach
i naszej przyszłości. Ustaliliśmy, że te święta spędzimy w
swoich rodzinnych domach.
Będąc
w mieszkaniu zrobiłem ciepłą herbatę, w tym czasie moja
siatkareczka patrzyła co ciekawego jest w TV. Postawiłem ciepły
napój na stoliku a sam usiadłem koło dziewczyny. Ta momentalnie
wtuliła się we mnie. Film skończył się przed 16. Od razu
przygotowaliśmy się do drogi.
***Angela***
Przez
korki jakie były z powodu wypadku we Wrocławiu byliśmy przed 19.
Będąc w domu przygotowaliśmy sobie kolację.
-
Jakbym cię jutro obudziła po 6 to bardzo przepraszam, ale na 8 mam
wykłady, a muszę wcześniej wyjechać
-
Nie ma sprawy. Ja na 10 muszę i tak być w Bełchatowie na treningu,
więc jak mnie obudzisz to będę wdzięczny- rzekł i zaczęliśmy
jeść kolację. W telewizji leciała jakaś komedia więc
postanowiliśmy ja obejrzeć.
-
To może na koniec weekendu wspólna kąpiel?- zapytał Bartek
składając na moich ramionach pocałunki.
-
Coś często chcesz te wspólne kąpiele- zaczęłam się z nim
droczyć
-
A cię w tym złego, że chce się nacieszyć moją ukochaną póki
mam ją przy sobie
-
Chyba nie- odpowiedziałam i pocałowałam go namiętnie. Bartek
wziął mnie na ręce i zniósł do łazienki. Do wanny zaczął
nalewać wodę i zajął się naszym ubraniem. Co chwilę składał na
moim ciele subtelne pocałunki. Od jego dotyku miałam na plecach
przyjemny dreszczyk. Po chwili całując się wpadliśmy do wanny
-
Gdy już skończymy to posprzątasz w łazience- powiedziałam
przerywając na chwilę pocałunki. Bartek nic nie odpowiedział
tylko zaczął całować mnie po dekolcie....
Gdy
oboje byliśmy spełnieni Bartek starannie umył nasze ciała. Po
skończonej kąpieli wytarliśmy swoje ciała i ubraliśmy się. Tak
jak wcześniej powiedziałam Bartosz zaczął sprzątać w łazience. Z
triumfalnym uśmiechem przyglądałam się temu obrazkowi. Żeby nie
przeszkadzać chłopakowi poszłam do sypialni. Zaczęłam przeglądać
portale społecznościowe. W pewnym momencie napisał do mnie Karol:
"
Nie zamęcz dziś Kurasia, potrzebujemy go na treningu"
Po
przeczytaniu zaczęłam się śmiać. Wzięłam telefon i poszłam do
łazienki. Bartek dalej sprzątał porozlewana wodę. Wysłałam
Karolowi to zdjęcie
"
Sam się męczy sprzątaniem. Już 10 minut czekam na niego w
sypialni"
"Haha
To widzę ze kąpiel wam się udała. Tylko niech szybko posprząta,
bo jeszcze remont będzie musiał zrobić :D"
"Dobrze
mówisz Karolku. Dobra co chcesz?"
"
Jak napisałem do ciebie to od razu muszę coś chcieć?"
"
Zazwyczaj tak jest :P"
"ZAZWYCZAJ!!!teraz
do rzeczy mam kilka zdjęć, które powinny cię zainteresować"
"A
co na nich jest?"
"
Raczej kto :)"
"
??????"
"
Bartek z dziewczyną"
Mój
świat zawalił mi się po raz kolejny w tym roku. W moich oczach pojawiły się łzy
"Wyślij
mi je"
Tak
jak poprosiłam, tak też uczynił. Już po chwili oglądałam zdjęcia
Bartka..... Ze mną? Byłam zaskoczona
"
Głupi jesteś. Już myślałam, że Bartek mnie zdradza. Foch"
"
Haha :D ale żart mi się udał :D podziękiwałabyś za takie ładne
fotki :*"
"Fakt,
zdjęcia ładne, ale pewnie Ola je robiła a nie ty ;P"
"
Myślisz, że ja nie umiem zrobić ładnego zdjęcia?"
"
Tak myślę. Muszę kończyć, mój chłopak w końcu do mnie
przyszedł :) ;* Do zobaczenia. Pozdrów Ole:*"
"papa
:* nie zamęcz Bartka :3"
Nic
nie odpislam już Karolowi.
-
Bartek, co to ma być?- zapytałam Kurka pokazując mu wiadomości od
Karola, dotyczące tych zdjęć
-
Kotek to nie prawda. Ja cię nie zdradziłem. Kocham tylko ciebie.
Karol robi sobie jakieś głupie żarty- zaczął się tłumaczyć
-
Do prawdy? A te zdjęcie jest przerobione?- zapytałam pokazując
zdjęcie, na którym akurat nie widać mojej twarzy
-
Słońce, przecież to ty. To są twoje śliczne, blond włoski-
powiedział od razu gdy zobaczył to zdjęcie
-
Haha. Naprawę poznajesz mnie po włosach?
-
Mhmm
-
Ładne zdjęcia zrobiła nam Ola.
-
Wyślij mi je.- poprosił, spełniłam jego prośbę- A mógłbym
wstawić te zdjęcie na Facebooka?- zapytał pokazując mi zdjęcie
na którym patrzyliśmy sobie prosto w oczy
-
Możesz wstawić które chcesz- powiedziałam. Nie chciałam ukrywać
naszego związku. Sama też postanowiłam wstawić zdjęcie na moje
prywatne konto na facebooka, na którym się całujemy z opisem:
"
Mój prywatny siatkarz :**** <3 od piątku jestem szczęśliwa ;*
Kocham cię <3"
Oznaczyłam
Bartka na zdjęciu. Chwilę później dostałam powiadomienie, że
Kurek oznaczył mnie w poście
"
Od piątku moje życie zmieniło się na lepsze :* Moje 56 kg
szczęścia <3 Kocham cię moja siatkareczko :*"
-
To teraz czekamy na komentarze i wiadomości z gratulacjami- zaśmiał
się Bartosz
-
A potem będziemy na nie odpisywać
-
Jak wstawimy na nasze fanpag'e to wtedy będzie dużo komentarzy
-
A niech sobie piszą. Ja nie chcę ukrywać naszej miłości.
-
Ja tez słońce. Sprawdźmy co się dzieje- powiedział podając mi
telefon. Na fb miałam pełno wiadomości i komentarzy z
gratulacjami. Odpisałam na większość wiadomości i komentarzy.
Najbardziej rozbawił mnie komentarz Ignaczaka:
"Najpierw
był Wronka, potem Piter, a teraz wyrywasz Bartka. Jak tak dalej
pójdzie to cała reprezentacja będzie twoja :P a tak na poważnie
to życzę wam dużo szczęścia i miłości. Ps. Zaproście mnie na
ślub. Dawno na żadnym nie byłem :("
Odpisałam
na jego komentarz
"Nie
przesadzaj. Nie moja wina, że Andrzej coś do mnie czuł, między
mną, a Pitem nic nie było. A jeśli chodzi o reprezentację to
oszczędzę zajętych i nowych w kadrze :D jak na razie mój siatkarz mi
wystarcza :P a co do zaproszenia to pytaj się Bartka"
Nie
miałam ochoty na dalsze odpisywanie na komentarze, odłożyłam
telefon na szafkę i wtuliłam się w tors Bartka.
-
Dobranoc Kotku- ucałował mnie w czoło
-
Dobranoc Miśku- nie czekając na odpowiedź zamknęłam oczy i
momentalnie zasnęłam.
=========================
W przerwie między lekcjami, a treningiem oddaję do waszej oceny kolejny rozdział :)
Jest mi trochę przykro, że pod ostatnim rozdziałem było tylko 5 komentarzy :( ale chociaż wiem, że jest grupka osób, które czytają.
Dlatego to właśnie im dedykuję ten rozdział. Dziękuję tym którzy zostawili po sobie pamiątkę w postaci komentarza.
Mam nadzieję, że z czasem wzrośnie liczba komentarzy.
Do następnego :*
=========================
W przerwie między lekcjami, a treningiem oddaję do waszej oceny kolejny rozdział :)
Jest mi trochę przykro, że pod ostatnim rozdziałem było tylko 5 komentarzy :( ale chociaż wiem, że jest grupka osób, które czytają.
Dlatego to właśnie im dedykuję ten rozdział. Dziękuję tym którzy zostawili po sobie pamiątkę w postaci komentarza.
Mam nadzieję, że z czasem wzrośnie liczba komentarzy.
Do następnego :*
Pierwsza! :D
OdpowiedzUsuńOby nie pierwsza i ostatnia �☺☺:D
UsuńJuż komentuję ;) Rozdział genialny *,* Bardzo fajnie, że oni są szczęśliwi :D Ale jednak mam nadzieję, że Angela będzie z Pitem ;)
UsuńDziękuję Ci za dedykację, mimo.tego, że jestem tu od poprzedniego rozdziału :) :*
Dziękuję za dedykacje. Bardzo mi się podoba twoje opowiadanie. Mam nadzieję, że między nimi już nic się nie zepsuje.
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję tobie. Między innymi dzięki twoim komentarzom jeszcze piszę. Mam nadzieję, że dotrwasz do końca i to co planuję na następne rozdziały ci się spodoba :)
UsuńJejku nawet nie wiesz jak chciałabym Ci napisać opinie o rozdziale, ale przez wybity palec ledwo co napisałam ten komentarz. :-(
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do sprawności :) i liczę, że przy następnym rozdziale będziesz wstanie napisać swoją opinię ☺ :D
UsuńPozdrawiam serdecznie ❤
Imprezka udana, a nasza siatkarska para to pokazuje ukryte talenty xD
OdpowiedzUsuńTaki przyjemny i romantyczny rozdzialik *.*
Hhaha Igła mnie rozwalił xD taki biedaczek ;c nie ma kolegów ;P
Według mnie Angela nie powinna pisać w komentarzu o Wronie, bo to są prywatne sprawy co i do kogo czuje.
Po tylu słodkościach i namiętnych chwilach sielanka w związku Wojtka i Zuzy dobiega końca. Czy uda Im się naprawić to, co niszczą sporne sytuacje?
Jeśli jesteś ciekawa co spowodowało zaburzenie Ich relacji, to zapraszam na nowiutki rozdział:
http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2015/10/rozdzia-54-nie-oszukaem-cie.html
Pozdrawiam ;**
Dziękuję za komentarz, który zawsze jest motywacją do pisania ☺ z chęcią zajrzę do ciebie na nowy rozdział :*
UsuńPozdro ❤