środa, 22 lipca 2015

Rozdział IX

****Angelika****
Ciekawa jestem co takiego się stało w życiu Andrzeja. Na treningu był zupełnie inny niż teraz w czasie zabawy. Nie chce mi powiedzieć to nie. Powiedziałam mu, że od dziś jestem jego przyjaciółką i może na mnie zawsze liczyć, wszystko opowiedzieć. Będzie chciał to skorzysta. Jeśli nie, to nie będę narzucać przyjaźni. Nagle osoba z moich myśli  przyszła do nas.
- Bawcie się dobrze ja już pojadę do hotelu. Milej zabawy. Pa- nie czekając na czyjąś odpowiedź odszedł.
Nawet nie wiem obok mnie zjawił się Karol.
- Zatańczysz?- zapytał ze swoim najpiękniejszym uśmiechem
- Mogę, ale tylko jak mi powiesz co się stało z Andrzejem. Na treningu był zupełnie inny.
- Wiesz, ostatnio zerwał z dziewczyną która go zdradziła, a teraz się zakochał, tyle że taka jedna nie odwzajemniam jego uczuć- powiedział Karol a ja  popijałam drinka
- No to skoro już wszystko wiem, możemy iść tańczyć- siatkarz nic nie powiedział tylko pociągnął mnie w stronę parkietu.
Zabawa trwała do 3 nad ranem. Siatkarze nie wypili za dużo z wyjątkiem Wojtka, czego nie można powiedzieć o mnie  .  Dużo tańczyłam. Nie tylko z siatkarzami, którzy cały czas mnie obserwowali.
- Na mnie już czas będę wracać do domu- zaczęłam się żegnać
- Nie no nie będziesz sama wracać. Odprowadzę Cię- usłyszałam niewyraźny głos Włodiego
- Wszyscy cie odprowadzimy- zadecydował kapitan Wlazły.
- Dzięki, ale nie trzeba poradzę sobie.
-Mariusz ma rację. Odprowadzimy Ce, żeby nie powtórzyło się to co wczoraj- uśmiechnął się Karol, reszta tylko  pokiwała twierdząco. Nie kłóciłam się z nimi bo wiedziałam, że i tak z nimi nie wygram.
Droga pod mój blok minęła nam w bardzo miłej atmosferze. Chłopaki opowiadali różne śmieszne historię ze zgrupowań kadry. Ja z Karolem szłam wprawdzie z tłu, ale i tak wszystko słyszałam. W czasie jednego wieczoru bardzo się z nim zaprzyjaźniłam.
- Masz jakieś plany na przedostatni weekend listopada?- zapytał w pewnym momencie Karol
- Na razie nie. Wtedy dziewczyny graja mecz na wyjeździe więc mam wolne- odpowiedziałam po chwili zastanowienia
- No to już masz plany- radośnie powiedział Kłosik- Przyjedziesz do mnie i do mojej dziewczyny Oli. Jako, że cię bardzo polubiłem to musisz ją poznać- pokiwałam tyko głową a on dodał- A po za tym gramy mecz z Resovią, fajnie by było jakbyś wpadła.
- W takim razie chętnie skorzystam z zaproszenia- mówiąc te słowa zauważyłam mój blok. - To tutaj. Tu jeszcze mieszkam
- Dlaczego jeszcze?
- Chcę się wyprowadzić. Moje relacje z przyjacielem się pogorszyły i nie mam ochoty już tu mieszkać. Będę już szła.  Dziękuję Wam za bardzo miły wieczór. Dobranoc. Pa
- Dobranoc- usłyszałam chór siatkarzy wchodząc do bloku.
W głowie miałam zaproszenie Karola. Wiadomości o meczu  Skry i Asseco bardzo mnie ucieszyła. Będę mogła  poznać siatkarza, który jest moim wzorcem, czyli Piotra Nowakowskiego. z tą myślą udałam się pod prysznic a potem do krainy Morfeusza.
Obudziłam się dość późno jak na mnie. Ale w końcu wróciłam o 4 nad ranem. Miałam niezłego kaca. Więc założyłam szlafrok i udałam się do kuchni po tabletki. w niej zastałam  Czarka i jego nową koleżankę.
- O ktoś się nieźle wczoraj zabawił z siatkarzem- od razu zaczął mi dogryzać
- Nie z siatkarzem tylko z siatkarzami - Poprawiłam go. Zdziwienie na jego twarzy było wielkie. - Dobrze słyszałeś  z siatkarzami. Było ich 14 a ja byłam jedyna dziewczyną w naszym towarzystwie- na moje ostatnie zdanie się zakrztusił
- No to widzę, że od razu poszłaś na całości- dalej dogryzał
- Nie mam ochoty na rozmowy z Tobą o tym  jak i z kim  się bawię. Wyjaśnij mi tylko co z naszą przyjaźnią? Z tymi latami, w których się pocieszaliśmy nawzajem? Co z tym? - do moich oczu cisnęły się łzy.
- Nie wiem co się z tym stało. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. A teraz nie możemy ze sobą nawet porozmawiać.- smutek wdarł się na jego twarz- Zapomniałem ci przedstawić. To jest Kinga, moja nowa dziewczyna- mimowolnie się uśmiechnęłam. Cieszyłam się że znalazł dziewczynę
- milo mi Angela.-  z uśmiechem podałam jej rękę co odwzajemniła
- Kinga. Widzę, że macie sobie coś do wyjaśnienia. Nie będę wam przeszkadzać- po tych słowach opuściła kuchnię
- Wracając do naszej rozmowy. Chyba lepiej będzie jak się wyprowadzę- kontynuowałam rozmowę. Gdyby nie wczorajsza impreza już wczoraj bym to zrobiła
- Ale nie musisz. To jest nasze mieszkanie.
-Tak będzie lepiej. Daj mi 2 dni i już mnie niema. może właśnie rozłąka będzie najlepszym lekarstwem dla naszej przyjaźni. Może jeszcze da się ją uratować.- mówiłam czując jak pojedyncza łza spływa po moim policzku
- Dopóki czegoś nie znajdziesz możesz tu zostać ile chcesz. Oddam ci za opłaty. - przerwał niezręczną ciszę- Mam nadzieję, że nasz przyjaźń nie jest jeszcze stracona.- mówiąc te słowa podszedł do mnie i mnie przytulił. Zrobił to tak jak wtedy gdy potrzebowałam jego wsparcia, albo tylko tego żeby się  komuś wygadać. Na mojej twarzy znów zagościł uśmiech.  Postanowiłam poszukać mieszkania. Nic nie mówiąc poszłam do pokoju.
Od godziny przeglądałam różne oferty. Nie znalazłam nic co by spełniało moje kryteria ( tanie, blisko szkoły i hali). Postanowiłam szybko sprawdzić fb. Zobaczyłam sporą ilości zaproszeń. Wszystkie od siatkarzy i siatkarek. Szybko je zaakceptowałam i sprawdziłam inne portale. Postanowiłam pobiegać. To zawsze mi pomagało.Ubrałam się w taki strój:




Wzięłam telefon i słuchawki, puściłam ulubioną playlistę, do kieszeni włożyłam kilka złoty, na wypadek gdyby chciało mi się pic. Nic nie  mówiąc  wyszłam  z  domu. Przed blokiem zrobiłam sobie rozgrzewkę. Nie chciałam żadnej kontuzji na początku kariery siatkarskiej.
 Biegałam już dobrą godzinę. Poszłam do pobliskiego sklepu aby kupić picie. Przy kasie spotkałam Asię. Zaprosiła mnie na kawę. Nie miałam planów więc się zgodziłam. Udałyśmy się do pobliskiej kawiarni.
- Opowiadaj jak impreza z siatkarzami- Asia nie mogła z nami pójść, a inne dziewczyny nie chciały i poszłam sama
- Bardzo fajnie. Dawno się tak nie bawiłam. Zaprzyjaźniłam się nawet z dwoma Skrzatami- moje ostatnie zdanie wprowadziło ją  w zaciekawienie
- Uuuu. Z którymi?
-Z Karolem i Andrzejem, ale z nim już po tym jak mnie uratował.
- Widziałam jak wczoraj na treningu na Ciebie patrzył. chyba mu się spodobałaś- To zdanie wprowadziło mnie w osłupienie. to nie mogła być prawda.
- Nie, na pewno nie.- Powiedziałam stanowczo- Od Karola wiem, że niedawno zerwał z dziewczyną, która go zdradziła do tego się w jakiejś zakochał.- Chyba że to może chodzi o mnie ? Może Asia ma rację ?- zastanawiałam się chwilkę, w końcu oprzytomniałam- Wiem co to znaczy jak ktoś cię zaradzi. Po tym nie da się szybko zakochać- Asia zmieniła temat. świetnie mi się z nią rozmawiało. Nagle temat zaczął dotyczyć Czarka. Powiedziałam jej, że  to nie jest ta sama przyjaźń co kiedyś. I o tym, że wyprowadzam się z naszego mieszkania i nie mogę znaleźć nowego. Zaproponowała mi mieszkanie z nią i jej mężem
- Proszę zgódź się. Chociaż do póki nie znajdziesz czegoś. Dom jest duży znajdziesz dla siebie w nim miejsce- nalegała, a ja nie wiedziałam co ma zrobić. jej propozycja była bardzo miła. Nie znałyśmy się długo, a ona mi zaufała na tyle żeby to zaoferować.
-Dziękuję za propozycję. Ale ja nie powinnam. Nawet nie spytałaś męża czy mogę u was trochę pomieszkać
- Na pewno nie będzie miał nic przeciwko. Jutro po treningu pojedziemy po twoje rzeczy. Teraz muszę już lecieć. Pa- nie zdążyłam jej nic odpowiedzieć, bo już znikła mi z pola widzenia. Postanowiłam od razu udać się do domu i się zacząć pakować.

**** Andrzej****
Nie piłem za wiele na wczorajszej imprezie. Nie można tego powiedzieć o Angeli i Wojtku. Będą mieli niezłego kaca. Nie chciałem wracać do Bełchatowa, ale cóż we wtorek mecz.  W mojej głowie zrobił się straszny mętlik. Nie wiem czy powiedzieć Angelice co do niej poczułem. lepiej nie mówić. To ciągle siedziało w mojej głowie. Boje się, że jeśli powiem jej to tak szybko to się wystraszy. Z drugiej strony boję się, że ktoś może mnie wyprzedzić. Siedziałem tak i rozmyślałem nad moim życiem.

***Angela***

Nienawidziłam listopada. Był to dla mnie najgorszy miesiąc w roku. Każdy dzień wydawał się być wiecznością. Od czasu gdy gram w Impelu zdobyłam już 2 statuetki MVP. Środkowe nie były zadowolone że jakaś małolata zajmuje ich miejsce. Niech się cieszą że tylko na meczach we Wrocławiu. Na jednym z treningów zapytałam trenera czy mogę jechać a mecz do Piły. nie miał nic przeciwko. Cieszyłam się z tego. Mam nadzieję, że Adam się ucieszy z tego, ze będzie mógł się kumplom pochwalić. Cały tydzień szybko minął. Nim się obejrzałam było już piątkowe południe. A ja w raz z klubem byłam już na miejscu. Miałyśmy mieć 2 treningi przed meczem. Trener miał zadecydować kto zagra w wyjściowym składzie. Jednak nikomu nic nie powiedział. Miała być to niespodzianka.


****Andrzej****
Cholernie tęsknie za Angelą. Wprawdzie rozmawiam z nią codziennie ale to nie to samo. Nie mogę się doczekać aż przyjedzie do Bełka. Jutro Impel gra mecz. Ciekawe czy pojechała na niego. W jednej z rozmów powiedziała, że ma w Pile rodzinę i chyba pojedzie na ten mecz. Postanowiłem go oglądać i się przekonać.



==================================
Przybywam z kolejnym rozdziałem.
Nie zbyt mi się podoba, ale jakoś brak mi motywacji i weny

5komentarzy= następny rozdział
Może tak was zachęcę do komentowania
Pozdrawiam i do następnego ( tym razem wy zadecydujecie kiedy to nastąpi)
Psss. Dziękuję za 20185 wyświetleń.

6 komentarzy:

  1. Rozdział jak zwykle super :* Mam nadzieję że jak najszybciej pojawi się 5 komentarzy i bd następny :D A i mam nadzięję że Andrzej wyzna swoje uczucia Angeli i że będą razem <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć :) Zapraszam na mojego nowego bloga http://bieg-po-szczescie.blogspot.com/
    Prolog powinien niedługo się pojawić, tym czasem możesz poznać bohaterów :) Będzie mi miło jak zajrzysz :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuhu widać impreza udana xD Wojtuś taki pijaczek hehhehe
    Kurde Andrzej niech się nie zadręcza i bierze sprawy w swoje ręce.
    Sprawy z Czarkiem widać są bardzo skomplikowane i chociaż oboje widzą że coś się popsuło w Ich relacjacj, to żadne nie garnie się aby to naprawić.... szkoda, ale może dzięki tej wyprowadzce wszystko się ustabilizuje ^^
    Brawo Angela! Tak właśnie, Karolowi chodziło o Ciebie!!!
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając swoją opinię motywujesz mnie do pisania:)